Real szykuje kontrowersyjny transfer. Priorytetem gwiazda Atlético!

2018-05-29 15:16:42; Aktualizacja: 6 lat temu
Real szykuje kontrowersyjny transfer. Priorytetem gwiazda Atlético! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Marca

José Giménez znalazł się na szczycie listy życzeń Realu Madryt.

Triumfatorzy Ligi Mistrzów szykują się już powoli do kolejnej kampanii, przed którą chcą dokonać kilku istotnych wzmocnień zespołu. Priorytetem pozostaje sprowadzenie Neymara, ale nowi zawodnicy mają zostać zakupieni również na pozycje bramkarza, prawego obrońcy oraz środkowego obrońcy. Sporo szumu na rynku może wywołać ta ostatnia operacja, bowiem wydaje się być najbardziej kontrowersyjna.

O liście życzeń „Królewskich” informowaliśmy już tutaj - http://transfery.info/114710,marca-kluczowe-spotkanie-realu-lista-zyczen-na-lato.

„Marca” jest przekonana, że priorytetem jeśli chodzi o pozycję stopera jest José Giménez. Urugwajczyk ma idealnie wpisywać się w wizję budowy zespołu zarówno trenera Zidane'a, jak i zarządu, dlatego klub ma zrobić co w jego mocy, by pozyskać gracza rywala zza miedzy. Motywującym czynnikiem jest też to, że zawodnik ma dopiero 23 lata, a to oznacza, że jeszcze może się znacznie rozwinąć.

Kontrakt defensora dobiega końca w połowie 2020 roku. Władze Atlético z pewnością postarają się go przedłużyć, ale jeśli ta sztuka się nie uda, ekipa z Wanda Metropolitano może mieć problem. „Los Blancos” nie zamierzają jednak zwlekać i chcą sprowadzić stopera już teraz.

„Rojiblancos” ani myślą o sprzedaży swojej gwiazdy do odwiecznego rywala, ale mogą mieć niewiele do powiedzenia. W kontrakcie piłkarza znajduje się klauzula wykupu w wysokości 65 milionów euro, a władze Realu uznały tę kwotę za adekwatną do wartości zawodnika. Jeśli „Królewscy” faktycznie zdecydują się na jej aktywowanie, „Los Colchoneros” mogą stracić kolejnego piłkarza w podobny sposób.

Przypomnijmy, że już zeszłego lata Real zdecydował się sprowadzić występującego wtedy w Atlético Theo Hernándeza. Transakcja była o tyle kontrowersyjna, że przez 15 lat kluby nie „podkradały” sobie zawodników w ramach specjalnego paktu. Żeby zachować dobre relacje z derbowymi rywalami, Real zapłacił za obrońcę 26 milionów euro, choć klauzula wykupu opiewała na 24 miliony.