Reprezentacja Maroka przyleciała na mecz kwalifikacji, a tam... wojskowy przewrót. Konieczna była błyskawiczna ucieczka
2021-09-06 09:39:11; Aktualizacja: 3 lata temuReprezentacja Maroka musiała ratować się natychmiastową ucieczką z Gwinei po przeprowadzeniu w kraju skutecznego zamachu stanu, ogłoszenia zamknięcia granic i wprowadzeniu godziny policyjnej.
Niedzielne wydarzenia związane ze strzelonym golem przez San Marino w starciu z Polską czy przerwanym meczem pomiędzy Brazylią a Argentyną w wyniku interwencji miejscowego sanepidu nie były jedynymi zaskakującymi oraz niezrozumiałymi wydarzeniami mającymi miejsce w związku z rozgrywanymi spotkaniami w ramach eliminacji Mistrzostw Świata.
Niemniej jednak do najbardziej niebezpiecznego zdarzenia doszło w Gwinei, gdzie tamtejsze siły zbrojne obaliły prezydenta Alphę Condé'ego w wyniku skutecznie przeprowadzonego zamachu stanu i następnie w państwowej telewizji ogłosiły fakt wprowadzenia godziny policyjnej oraz zamknięcia granic na tydzień od godziny 20:00.
Taki stan rzeczy sprawił, że reprezentacja Maroka musiała ratować się ucieczką z tego państwa przed rozegraniem zaplanowanego na poniedziałek pojedynku z „Narodowymi Słoniami”, który został naturalnie natychmiast przełożony przez FIFA w porozumieniu z Afrykańską Konfederacją Piłkarską ze względu na niestabilną sytuację.Popularne
„Lwy Atlasu” zdołały, nie bez przeszkód, dotrzeć na lotnisko i w ostatniej chwili opuściły granicę Gwinei.
Na chwilę obecną nie jest znany los przeciwnej drużyny, w której znajdowali się między innymi Naby Keïta z Liverpoolu, Mady Camara z Olympiakosu, Amadou Diawara z Romy czy François Kamano z Lokomotiwu Moskwa.