Reprezentacja Polski: Krzysztof Piątek po wygranej z San Marino. „Cieszę się, że wróciłem”

2021-10-09 23:24:30; Aktualizacja: 3 lata temu
Reprezentacja Polski: Krzysztof Piątek po wygranej z San Marino. „Cieszę się, że wróciłem” Fot. FotoPyK
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: TVP Sport

Krzysztof Piątek wrócił ostatnio na boiska Bundesligi po ponad czteromiesięcznej przerwie, a teraz też do reprezentacji Polski. Powrót okrasił bramką z San Marino (5:0).

26-latek pojawił się na placu gry od razu po przerwie. Zmienił Mateusza Klicha. Ostatni raz przed urazem napastnik Herthy zagrał w narodowych barwach w pierwszym meczu eliminacji przeciwko Węgrom. Wtedy też wpisał się na listę strzelców po wejściu z ławki rezerwowych. 

Tym razem na trafienie musiał czekać aż do doliczonego czasu gry. W 91. minucie dobrym podaniem obsłużył go Kacper Kozłowski, a Piątek z piątego metra wykończył ostatnią akcję bramkową i ustalił wynik meczu na 5:0 dla Polski. 

– Na pewno cieszę się, że wróciłem. Cztery i pół miesiąca bez piłki to kawał czasu. Wiem, że muszę jeszcze popracować, żeby wzmocnić się na 200 procent, bo dopiero wracam. Cieszę się z bramki, bo chciałem pokazać, że jestem gotowy i mogę pomóc reprezentacji. Zgadzam się, że są pewne rzeczy, których napastnik nie traci, mam to wyczucie . Kacper Kozłowski dał mi fajną piłkę, ja poszedłem za akcją i znalazłem się w dobrej sytuacji – powiedział snajper przed kamerami TVP Sport.

– Po powrocie zagrałem dopiero dwa mecze, ale w pierwszym 7 minut, taki epizodzik, a strzeliłem już dwie bramki. Podczas tej przerwy mogłem popracować nad różnymi elementami, na co nie mam czasu, kiedy gram regularnie – dodał.

Zapytany o młodych chłopaków, którzy coraz liczniej wchodzą do kadry, Piątek stwierdził, że sam siebie jeszcze do tej grupy zalicza i zgodził z tym, że dysponujemy zawodnikami o dużym potencjale.

W sumie w meczu z San Marino szanse pokazania się dostało aż czterech napastników. Jedynym, który nie zdobył bramki, był Robert Lewandowski. Kolejne trafienie do swojego imponującego reprezentacyjnego dorobku dorzucił Adam Buksa. Wynik spotkania otworzył Karol Świderski. Na powrót do drużyny narodowej czeka jeszcze Arkadiusz Milik, który jest już do dyspozycji trenera klubowego.