Reprezentant Polski przed szansą? Po tych interwencjach zrobił furorę w Internecie [WIDEO]
2024-11-15 14:43:54; Aktualizacja: 15 minut temuKamil Piątkowski na krótki moment stał się jednym z najbardziej wiralowych obrońców w Europie po tym, jak popisał się podwójną interwencją w meczu Red Bulla Salzburg z Grazer AK (0:0). Pod nieobecność Pawła Dawidowicza może mieć okazję do zgarnięcia większej liczby minut z orzełkiem na piersi.
RB Salzburg nie radzi sobie najlepiej w tym sezonie. Podopieczni Pepijna Lijndersa w Lidze Mistrzów zajmują dopiero 30. miejsce z trzema punktami, a w austriackiej Bundeslidze okupują czwartą lokatę, tracąc do pierwszego Sturmu Graz 11 „oczek” (lecz mając dwa zaległe mecze).
W spotkaniu z Grazer AK już w 45. minucie ukarany czerwoną kartką został Joane Gadou, przez co drugą część spotkania „Byki” musiały grać w dziesięciu. Osłabionych gospodarzy przed stratą bramki w końcówce spotkania uratował Kamil Piątkowski, najpierw wybijając piłkę sprzed linii bramkowej nogą, a po dobitce - głową.
Podwójna interwencja byłego gracza Rakowa Częstochowa odbiła się dużym echem w mediach społecznościowych.Popularne
🇵🇱🧠 Kamil Piatkowski with an INSANE double clearance for Red Bull Salzburg! 🤯 (@FCRBS_en)
— EuroFoot (@eurofootcom) November 5, 2024
pic.twitter.com/OjVCiyyHNM
Señoras y señores, están a punto de ver una de las mejores salvadas del año. Es realmente increíble ¿El autor? Kamil Piatkowski, de Red Bull Salzburgo. Pura reacción 🔥pic.twitter.com/D6W21aIyWa
— VarskySports (@VarskySports) November 5, 2024
Kamil Piątkowski przed powołaniami się nie p…atyczkuje pic.twitter.com/EB93G8yjAC
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) November 3, 2024
Piątkowski to czterokrotny reprezentant Polski, który swoje trzy szanse otrzymał jeszcze w 2021 roku. Pod wodzą Michała Probierza otrzymał powołania na wrześniowe i październikowe zgrupowania, lecz rozegrał zaledwie 52 minuty w starciu przeciwko Chorwacji (3:3), w dodatku ze względu na uraz Pawła Dawidowicza.
Wejście 24-latka było jednak na tyle dobre, że przekonał on do siebie kibiców kadry narodowej, a może i samego selekcjonera. O tym przekonamy się w piątek 15 listopada o 20:45, kiedy Polska zmierzy się z Portugalią.
***