Polak wypoczywa po trudach zeszłego sezonu, kiedy to nawet mimo kontuzji udało mu się dobić do magicznej granicy 40 goli w Bundeslidze i nawet przebić ją o jedną bramkę, dzięki czemu to właśnie on stał się samodzielnym rekordzistą pod względem trafień w jednym sezonie ligowym w Niemczech. O ile Bayern Monachium niezmiernie ucieszył się z tego osiągnięcia, zwróciło ono uwagę również zagranicznych gigantów.
Ostatnio odżył temat przeprowadzki byłego snajpera Lecha Poznań do Realu Madryt, a w międzyczasie swoje starania rozpoczął Manchester City. „Daily Mail” informuje, że Pep Guardiola wraz z dyrektorami omawiają nie najłatwiejszą sytuację na rynku. Priorytetem na to okno było zastąpienie Sergio Agüero napastnikiem z najwyższej półki, coraz więcej wskazuje jednak na to, iż nie będzie to Harry Kane. Sam menedżer stwierdził nawet otwarcie, że przy takich cenach trudno będzie o jakiekolwiek wzmocnienie.
Rzecz jasna nie oznacza to jednak, że działacze z Etihad Stadium będą teraz siedzieć z założonymi rękami. Mistrzowie Anglii zaczęli robić podchody w temacie Lewandowskiego, licząc, że jego sytuacja kontraktowa pozwoli na transfer prędzej czy później. Co prawda Polak ma już 32 lata, ale nadal udowadnia na co go stać, nie mówiąc już o tym, że miał wcześniej okazję występować pod wodzą Guardioli, zatem aklimatyzacja byłaby ułatwiona.
Inne światło na sprawę rzuca jednak niemiecki „Bild”. Tutaj możemy wyczytać, że doniesienia o zapytaniu ze strony „The Citizens” są nieprawdziwe, a dla „die Roten” sprawa jest klarowna - Lewandowski nigdzie się nie wybiera. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez dwa lata i z czasem klub chce zasiąść do rozmów w kwestii jego przedłużenia. Na ten moment napastnik ma być jednak nietykalny.
„Daily Mail” kontruje, że obecne zainteresowanie Manchesteru City jest stosunkowo świeże, ponieważ priorytetem był do tej pory Kane, a alternatywą Erling Braut Haaland z Borussii Dortmund i to na nich koncentrowały się rozmowy. Wygląda więc na to, że w najbliższym czasie Anglicy mogą przyglądać się Lewandowskiemu, licząc na to, że znajdą odpowiedni argument, by przekonać Bawarczyków do sprzedaży gwiazdy, nawet jeśli będzie to bardzo trudnym, a może i niemożliwym, wyzwaniem.