Roberto De Zerbi obarczył winą zawodnika za porażkę w Lidze Europy. „Nie odczytał dobrze sytuacji”

Roberto De Zerbi obarczył winą zawodnika za porażkę w Lidze Europy. „Nie odczytał dobrze sytuacji” fot. Oleh Dubyna / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Sky Sports

Menedżer Roberto De Zerbi wskazał wprost winnego utraty gola na wagę zwycięstwa w meczu Brighton z AEK-iem Ateny (2:3) w pierwszej kolejce Ligi Europy.

Zespół „Mew” przystępował do debiutanckiego udział w drugim pod względem ważności europejskim pucharze z wielkimi nadziejami na zameldowanie się w fazie pucharowej.

Do osiągnięcia tego celu potrzebował punktów wywalczonych przede wszystkim na własnym terenie. Dlatego niezwykle zmotywowany przystąpił do domowego starcia z AEK-iem Ateny, otwierającym zmagania w Lidze Europy.

Brighton nie zrealizowało pierwszego z postawionych sobie celów i pomimo dwukrotnego doprowadzenia do wyrównania uznało w ostatecznym rozrachunku wyższość mistrza Grecji.

Roberto De Zerbi nie krył rozczarowania takim obrotem spraw i pokusił się nawet o wskazanie wprost winnego utraty gola decydującego o końcowym rezultacie spotkania.

- Myślę, że widzieliśmy różnicę w doświadczeniu na tym poziomie pomiędzy obydwoma zespołami. Byliśmy niespokojni, a nawet staraliśmy się zbyt szybko załatwić sprawy. Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale z pewnością nie zasłużyliśmy też na porażkę. Nie mieliśmy szczęścia przy dwóch pierwszych bramkach, choć nie lubię mówić o szczęściu. Przy dwóch stałych fragmentach byliśmy bardziej rozproszeni niż powinniśmy - zaczął włoski szkoleniowiec.

- Przy trzecim golu rywal nie wyprowadził nawet kontrataku. Boczny obrońca nie odczytał dobrze sytuacji i ruszył w stronę piłki, zamiast trzymać się swojego zawodnika. Nastąpiło zablokowanie, zmiana kierunku i rykoszet. Nie był to nasz najlepszy występ, ale mieliśmy też pecha - dodał odnośnie zachowania rezerwowego Tariqa Lampteya.

44-letni menedżer odniósł się też w krytyczny sposób do dziennikarzy, którzy postrzegają jego zespół w charakterze faworytów do wygrania Ligi Europy.

- Wy, dziennikarze, często zachowujecie się podstępnie i wymieniacie nas jako jednego z potencjalnych zdobywców pucharu, ale ja się z tego śmieję. Nie zaprzeczam, nie odpowiadam, tylko słucham, ale to nasz pierwszy występ w Lidze Europy – nie tylko klubu, ale wielu zawodników - przyznał.

- Na tym polega nasz problem. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do grania trzech meczów tygodniowo. Chcemy się poprawić i przejść przez fazę grupową, ale znamy nasze mocne i słabe strony i wiemy, gdzie musimy się poprawić - zakończył.

AEK Ateny, w składzie z Damianem Szymańskim, objął po tej wygranej prowadzenie w tabeli po tym, jak w drugim meczu padł remis pomiędzy Ajaksem Amsterdam a Olympique'em Marsylia (3:3).

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Odrzuciła go Legia Warszawa, teraz jest nadzieją Lecha Poznań. „Ma przed sobą wielką przyszłość” Odrzuciła go Legia Warszawa, teraz jest nadzieją Lecha Poznań. „Ma przed sobą wielką przyszłość” Gonçalo Feio „wynalazł” go dla Legii Warszawa?! „Może nam pomóc zdobywać bramki” Gonçalo Feio „wynalazł” go dla Legii Warszawa?! „Może nam pomóc zdobywać bramki” Mauricio Pochettino nie wytrzymał podczas meczu Chelsea. „Co to ku**a jest?!” Mauricio Pochettino nie wytrzymał podczas meczu Chelsea. „Co to ku**a jest?!” Transfery - Relacja na żywo [28/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [28/04/2024] Rafał Gikiewicz uderza w byłego gracza Widzewa Łódź.  „Mogę mu chusteczki wysłać” Rafał Gikiewicz uderza w byłego gracza Widzewa Łódź. „Mogę mu chusteczki wysłać” Juventus zdecydował w sprawie Massimiliano Allegriego. „Przesądzone” Juventus zdecydował w sprawie Massimiliano Allegriego. „Przesądzone” Zawodnik Rakowa Częstochowa nie wytrzymał po meczu z Widzewem Łódź. „Poje**ni kibice” [WIDEO] Zawodnik Rakowa Częstochowa nie wytrzymał po meczu z Widzewem Łódź. „Poje**ni kibice” [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy