Roger do Bayernu, czyli oceniamy Polaków

2008-06-09 15:09:55; Aktualizacja: 16 lat temu
Roger do Bayernu, czyli oceniamy Polaków
Redakcja
Redakcja Źródło: transfery.info

<B>Artur Boruc &#8211; 7</B><BR>Przy obu bramkach nie mógł absolutnie nic zrobić. Pewny punkt zespołu, ustrzegł się błędów. A przy strzale Ballacka zaprezentował refleks godny Roya Jonesa Jr.<BR><BR><B>Marc(...)

Artur Boruc – 7
Przy obu bramkach nie mógł absolutnie nic zrobić. Pewny punkt zespołu, ustrzegł się błędów. A przy strzale Ballacka zaprezentował refleks godny Roya Jonesa Jr.

Marcin Wasilewski – 5
Waleczny, nieustępliwy, nie przestraszył się Niemców. Aktywny w ofensywie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jednak w kluczowej akcji meczu nie zdążył za Podolskim. Po raz kolejny potwierdziło się też, że z Wojciechem Łobodzińskim rozumie się nie najlepiej.

Jacek Bąk – 4
Wolny, niepewny, za wysoko ustawiał obronę. Może naoglądał się ostatnich spotkań Jagiellonii Białystok. Piłkarz z jego doświadczeniem powinien więcej dać zespołowi. W drugiej połowie grał już trochę lepiej.

Michał Żewłakow – 4
Szybszy i pewniejszy od partnera ze środka obrony. Jednak to on za późno pobiegł do przodu, gdy Gomez podawał do Klose. Niezależnie od tego, czy był ofsajd, czy nie. Chyba zapatrzył się na Metzeldera z meczu przeciwko Serbii.

Paweł Golański – 3
W pierwszej połowie nie potrafił wybić piłki z autu. W drugiej, gdy remis wydawał się kwestią czasu, zamiast wybić piłkę na aut, okropnie skiksował i było po meczu. Tylko raz włączył się poważnie do akcji ofensywnej.

Wojciech Łobodziński – 6
Pozytywne zaskoczenie wczorajszego meczu. Nie bał się piłki, cały czas pod grą, szeroko się ustawiał. Odważny, aktywny, parokrotnie ogrywał Jansena. Szkoda, że po jednej z takich akcji spudłował Żurawski. Inna sprawa, że do Błaszczykowskiego mu trochę brakuje.

Dariusz Dudka – 6
Twardy, nieustępliwy, grający na pograniczu faulu. Nie umilał gry Podolskiemu, a Fringsowai pokazał, że nie jest od niego gorszym piłkarzem. A nam, że mamy swojego polskiego Gattuso. Pogubił się tylko pod koniec pierwszej połowy.

Mariusz Lewandowski – 7
Byłaby 8, gdyby nie te stanowczo za częste strzały z dystansu. Lewandowski stale się rozwija już dziś mogę powiedzieć bez cienia przesady, że jest jednym z 10 najlepszych defensywnych pomocników w Europie. Dokładne podania, mało strat, celne przerzuty. Do tego coraz częściej rusza do ataku. By osiągnąć poziom Makelele, musi jeszcze trochę więcej myśleć na boisku.

Jacek Krzynówek – 1
Dramat nad dramaty. Już po 40 sekundach w świetnej sytuacji nie wiedzieć czemu zamknął oczy i uderzył z całej siły, bo a nuż wpadnie. Nie wpadło. A potem raz po raz powstrzymywany przez Phillipa Lahma (i to jak, auty były jeszcze dla Niemców) i ogrywany przez jeźdźca bez głowy Clemensa Fritza. Tracił piłki, spóźniony często faulował. Krzynówek to pomnik naszej kadry, ale wczoraj, cytując poetę, ideał sięgnął bruku. Miejmy nadzieję, że mecze z Austrią i Chorwacją pan Jacek obejrzy z łąwki.

Maciej Żurawski – 5
Niewidoczny, za rzadko wychodził do podań. Ale jak już dostawał piłkę, raczej jej nie tracił; potrafił się zastawić i dograć do partnera. A jak do podania już wyszedł, pod bramką Lehmanna było bardzo gorąco. Inna sprawa, że Żurawski z Wisły w pierwszej połowie trafiłby w róg bramki z zawiązanymi oczami. Mimo wszystko lepszy niż na poprzednich turniejach.

Ebi Smolarek – 3
Tylko raz, w drugiej połowie pokazał boiskową inteligencję z której tak bardzo słynie. Zostałby bohaterem gdyby liniowy nie podniósł chorągiewki. Od Ebiego należy wymagać dużo więcej, dlatego dostaje 3, a nie 4 czy 5. Tym bardziej, że nie potrafił wyprzedzić, oszukać wolniutkich niemieckich obrońców. Metzelder to nawet czasami go wyprzedzał.

Jasiu Rogerski - 8
Luz, ekstrawagancja, fantazja w grze. W Klagenfurcie grał jak na Copacabanie, a Niemcy nie potrafili odebrać mu piłki. „Klinsi, jak chcesz mieć dream team, to kupuj do Bayernu tego Guerero” – napisał na portalu Goal.com jeden z niemieckich fanów. Na mecz z Austrią powinien wyjść zamiast Jacka Krzynówka. Był najlepszym Polakiem, a Podolski najlepszym Niemcem. Ale to brzmi…

Łukasz Piszczek – 5
Gdy na murawę wchodził „Kolos z Rodos”, liczyliśmy na ósmy cud świata. Ale ten nie nastąpił. Piszczek jeszcze parę dni temu moussakę popijał retsiną, więc nie miał prawa rozumieć się z partnerami. Biegał, szarpał, lecz prochu nie wymyślił.

Marek Saganowski – 5
Patrz wyżej. Choć raz z trudnej pozycji o mało co nie zaskoczył Lehmanna.

Autor: deerhunter
Więcej na ten temat: EURO