Roman Abramowicz przeproszony przez wydawcę książki o Władimirze Putinie

2021-12-22 23:01:14; Aktualizacja: 2 lata temu
Roman Abramowicz przeproszony przez wydawcę książki o Władimirze Putinie Fot. Iurii Osadchi / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: BBC

Właściciel Chelsea Roman Abramowicz wygrał w sądzie sprawę przeciwko wydawnictwu, które wydało książkę „Putin’s People”. Zgodnie z jej treścią biznesmen kupił klub na polecenie prezydenta Rosji.

Świeżo upieczony obywatel Portugalii musiał zostać przeproszony przez firmę HarperCollins oraz samą autorkę niewydanej w Polsce publikacji Catherine Belton, choć brytyjska dziennikarka cytowała tylko Siergieja Pugaczowa. Według niego, Abramowicz dostał od Władimira Putina rozkaz zakupu „The Blues” w 2003 roku. 

W oświadczeniu wystosowanym już po tym, jak sąd wydał wyrok, wydawca poinformował o tym, że „książka Belton zawierała pewne nieprecyzyjne informacje na temat kupna klubu, a nowe wydanie będzie zawierało bardziej szczegółowe wyjaśnienie motywacji Romana Abramowicza”. 

„HarperCollins i autorka przepraszają, że te aspekty książki nie były tak jasne, jak by sobie tego życzyli i cieszą się, że mogą teraz wyjaśnić powstałe wątpliwości” – tymi słowami kończył się natomiast wynikający z zawartej ugody komunikat, a sam rosyjski właściciel Chelsea i jego prawnicy byli z treści zadowoleni.

W swoich oficjalnych komunikatach powtarzają, że nie ma żadnych dowodów na to, że ktoś wpływał na Abramowicza przed osiemnastoma laty i zarzuty zawarte w książce były fałszywe. HarperCollins zauważa jednak, że sąd w swoim wyroku w ogóle nie ocenia ich prawdziwości, broniąc tym samym promowaną przez siebie dziennikarkę śledczą.

Jak ostatecznie było z kupieniem Chelsea, która pod rządami Abramowicza sięgnęła po trzy mistrzostwa i dwa puchary Anglii oraz dwie Ligi Mistrzów? W przeciwieństwie do wydarzeń przedstawionych w książce, ambicja Rosjanina zawsze była jasna i przejrzysta: stworzyć światowej klasy drużynę i zapewnić, że klub odegra pozytywną rolę dla całej swojej społeczności. Tak przynajmniej twierdzi rzecznik byłego gubernatora Czukotki.

Poza przeprosinami, zasądzone zostało także odszkodowanie, które trafiło już na cele charytatywne.