Roman Abramowicz ze zgodą na sprzedaż Chelsea. Jeden warunek!

Rząd Wielkiej Brytanii dał „zielone światło” na kontynuowanie negocjacji w sprawie sprzedaży Chelsea. Aby operacja doszła do skutku, Roman Abramowicz musi udowodnić, że nie wzbogaci się na tej transakcji - informuje TheAthletic.com.

Po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę 55-latek przekazał władze w klubie fundacji „The Blues”. Niedługo potem zaczął sondować możliwość sprzedaży.

Sprawą zajmuje się amerykański bank Raine, a chętnych od początku nie brakuje, choć de facto żadna formalna oferta nie została jeszcze zarejestrowana.

W czwartek brytyjski rząd postanowił zamrozić aktywa Romana Abramowicza i zablokował w ten sposób każdą potencjalną operację. Rosjanin ma bowiem zakaz robienia interesów z osobami fizycznymi oraz firmami.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Kibice Lecha Poznań chcą tego transferu. Zimowy priorytet

Next

Niewiele brakowało, aby funkcjonować nie mogła Chelsea. Ostatecznie jednak udało się uzyskać nową licencję na działalność klubu, przy czym nie przewiduje ona możliwości jego sprzedaży.

Jak informuje teraz TheAthletic.com, Raine w imieniu Abramowicza otrzymało zgodę na kontynuowanie rozmów z zainteresowanymi stronami. Wstępnie transakcja miałaby zostać sfinalizowana w przeciągu czterech, maksymalnie sześciu tygodni.

Gdy już uda się ustalić warunki sprzedaży, amerykański bank złoży wniosek o udzielenie drugiej licencji, a wtedy operacja dojdzie do skutku.

Jest tylko jeden warunek: Abramowicz będzie musiał udowodnić, że sam nie odniesie korzyści majątkowych. Rosjanin, który od 2003 roku zainwestował na Stamford Bridge 1,5 miliarda funtów, już zapowiedział, że nie będzie domagał się zwrotu.