Roman Kołtoń bez litości dla klubu z Ekstraklasy. „Patologia. Poczułem się jak w horrorze”
2024-02-24 11:40:00; Aktualizacja: 8 miesięcy temuSytuacja Górnika Zabrze pozostawia wiele do życzenia. Roman Kołtoń nie pozostawił na rządzących przy Roosevelta 81 suchej nitki. „To jest chore” - powiedział dziennikarz na kanale Meczyki.pl.
W Górniku Zabrze nie dzieje się dobrze - eufemistycznie rzecz ujmując. Drużyna Jana Urbana, która wygrała w przekonującym stylu dwa pierwsze spotkania rundy wiosennej, pudruje nieco wewnętrzną sytuację postawą na boisku.
Jak informował „Przegląd Sportowy Onet”, zawodnicy z Górnego Śląska od dwóch miesięcy nie dostali wynagrodzenia. Szczerze o nastrojach w szatni opowiedział Lukas Podolski.
- Dziennikarze napisali prawdę. Wypłat nie było i do tej pory nie ma. Mówię to w czwartek po południu. Nie będę przecież kłamał. Jestem kapitanem zespołu, a dokładniej jednym z kapitanów. Nie mogę więc oszukiwać, bo mówię też w imieniu innych. Zawodnicy są wku***eni, tyle - ujawnił mistrz świata z 2014 roku w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.Popularne
Od momentu wywiadu Podolskiego atmosfera zaogniła się jeszcze bardziej. Piłkarze Górnika zbojkotowali piątkowy trening przed meczem z Widzewem Łódź.
Klub zapewnił w komunikacie, że piłkarzom przedstawiono już plan uregulowania zobowiązań. Znaczne opóźnienia mają wynikać z nieotrzymania łącznie blisko 7 800 000 zł od kontrahentów z tytułów transferów.
Wątek 14-krotnych mistrzów kraju został poruszony przez Romana Kołtonia na kanale Meczyki.pl.
- Zarządzanie Górnikiem Zabrze to jest patologia. Miasto chce ciągle kierować tym klubem i obsadzać pewne stanowisko. A jak ma z tym problem, to tego nie robimy. To jest chore, że nie ma prezesa i dyrektora sportowego - stwierdził doświadczony dziennikarz.
- Za 20 lat będziesz wspominał, że grał tam Podolski. I to na fajnym poziomie. Co więcej, jako piłkarz chce pożyczać pieniądze klubowi, a także napędzić klub w innym kierunku. Chce profesjonalizmu. Sfinansował autokar szkółce. Jak Lukas oprowadzał mnie po terenach do treningu dla młodzieży, to nie miałem wrażenia, że znalazłem się w PRL-u. Wtedy jednak boiska były bardziej zadbane. Jak to zobaczyłem, to poczułem się jak w horrorze - 30 lat nikogo nie było i wszystko się rozsypało - ocenił Kołtoń.