Roman Kołtoń z „szalonym” apelem do Michała Probierza. „Ja bym go nie wykluczał. Nie bałbym się go wystawić”

2024-02-12 13:31:31; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Roman Kołtoń z „szalonym” apelem do Michała Probierza. „Ja bym go nie wykluczał. Nie bałbym się go wystawić” Fot. Adam Starszynski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl [YouTube]

Reprezentacja Polski już w marcu powalczy w barażach o bilet na Mistrzostwa Europy. Roman Kołtoń uważa, że Michał Probierz powinien nadal rozważać powołanie Kamila Glika. „Ja bym go nie wykluczał” - przekonywał dziennikarz na kanale Meczyki.pl.

Rozczarowująca postawa reprezentacji Polski w eliminacjach do Mistrzostw Europy doprowadziła do trudnej sytuacji. Podopieczni Michała Probierza nie mogą być pewni udziału w niemieckim turnieju. Kwestia ta rozstrzygnie się dopiero w marcu, po barażach. 

Przed „Biało-Czerwonymi” półfinałowe starcie z Estonią. Jeśli uda się przejść przez tę przeszkodę, to w finale będzie czekał zwycięzca pary Walia - Finlandia.

Michał Probierz ma zatem trochę czasu na podjęcie decyzji personalnych. Selekcjoner osobiście obserwuje niektórych zawodników, a monitoring pozostałych powierzył członkom swojego sztabu.

Jak pokazały ostatnie miesiące, dużo problemów trapi formację defensywną. Na zgrupowaniach pojawiali się już Patryk Peda, Paweł Bochniewicz, a także szansę do powrotu otrzymał Jan Bednarek.

Roman Kołtoń uważa, że selekcjoner nie powinien rezygnować z Kamila Glika.

- Gdzieś mi świta myśl o Kamilu Gliku. Powiecie, że może trochę szalona. Szalona, biorąc pod uwagę niektóre mecze, ale ja z trybun w Krakowie 20 grudnia widziałem Glika takiego, że w ogóle nie bałbym się wystawić go na Walijczyków czy Finów, nie mówiąc o Estończykach. Był wtedy jednym z najlepszych na boisku. Oczywiście, wiem, że jest kontuzjowany. Ma być za chwilę do grania. Jeśli zagra cztery mecze w lidze na dobrym poziomie, ja bym nie wykluczał jego powołania - przekonywał doświadczony dziennikarz na kanale Meczyki.pl.

Kamil Glik po wieloletnich zagranicznych wojażach trafił na początku sezonu do Cracovii. Od tego momentu zanotował osiem występów, gola i asystę. Na ten moment trudno uznać to za triumfalny powrót na boiska Ekstraklasy.