Wypowiedzenie wojny Ukrainie przez prezydenta Władimira Putina wstrząsnęło światem i doprowadziło do nałożenia szeregu sankcji na Rosję. Te swoim zasięgiem objęły także obszar sportowy.
W efekcie od 2022 roku nie oglądamy w oficjalnych rozgrywkach FIFA oraz UEFA drużyn z kraju agresora. Przedstawiciele tamtejszego futbolu postrzegają fakt zawieszenia w prawach członka w wymienionych organizacjach za niesprawiedliwy i starają się funkcjonować w miarę normalny sposób w zaistniałej rzeczywistości.
Początkowo Rosja miała z tym olbrzymie kłopoty, ponieważ trudno było jej znaleźć solidnej klasy przeciwników dla reprezentacji. Dlatego najpierw rozgrywała ona wewnętrzne sparingi, by pod koniec 2022 roku zmierzyć się z Kirgistanem (2:1), Tadżykistanem (0:0) oraz Uzbekistanem (0:0).
W ubiegłym roku jej sytuacja uległa poprawie na tym polu, ponieważ w nieoficjalnych terminach zagrała dwukrotnie z olimpijską reprezentacją Egiptu (1:1, 1:2) oraz Katarem (1:1).
Z kolei w oficjalnych terminach przewidzianych w kalendarzu zagrała z Iranem (1:1), Irakiem (2:0), Kamerunem (1:0), Kenią (2:2) i Kubą (8:0). A teraz wejdzie na jeszcze wyższą półkę, ponieważ w w marcu zmierzy się nie tylko z uczestnikiem EURO 2024 - Serbią (21 marca), ale także z przedstawicielem z Ameryki Południowej - Paragwajem (25 marca).
Nie tak dawno młodzieżowa drużyna tego kraju wywalczyła awans na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Z kolei seniorska kadra rywalizuje o jedno z miejsc uprawniające do udziału w Mistrzostwach Świata w 2026 roku.
W teorii ma na to duże szanse, ponieważ sześć z dziesięciu drużyn uzyskuje bezpośredni awans na mundial, w którym weźmie udział aż 48 zespołów. Ponadto siódma (tę pozycję zajmuje obecnie Paragwaj) zagra w barażach.