Ruch mógł znacznie poprawić swoją sytuację w tabeli Ekstraklasy, niespodziewanie pokonując Jagiellonię Białystok. W wyjazdowym starciu drużyna prowadziła jedną bramką, lecz na sekundy przed końcowym gwizdkiem bramkę na wagę remisu zdobył Jesús Imaz.
Tym samym „Niebiescy” wciąż oczekują na pierwsze od końca lipca zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywek. Od tamtego momentu zespół, wliczając Puchar Polski, drużyna odniosła 12 remisów i dziewięć porażek.
Na Stadion Śląski przybędzie Piast Gliwice, który w środku tygodnia sprawił sporą niespodziankę, pokonując Raków Częstochowa aż 3:0. Tym samym wywalczył awans do półfinału 70. edycji turnieju.
Trener Niedźwiedź zdaje sobie sprawę, że w wyniku triumfu nad mistrzem kraju podopieczni Aleksandara Vukovicia wcale nie przyjadą zmęczeni.
– Pierwsze odczucia po spotkaniu (z Jagiellonią) mogły być negatywne. Po analizie i rozmowach zawodnicy otrzymali zastrzyk pozytywnej energii. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i dużo pozytywnego się tam wydarzyło – poświadczył szkoleniowiec.
– Piast pokonał w Pucharze Polski Raków. To nie był przypadek. Po wygranej, szczególnie z mistrzem Polski, regeneracja przebiega szybciej. Do tego mecz mógł ich podbudować – przestrzegł 42-latek.
Obie ekipy plasują się w dolnym regionie tabeli. Ruch traci do bezpiecznej strefy siedem punktów, podczas gdy gliwiczanie dysponują trzema „oczkami” zapasu nad miejscami oznaczającymi spadek do pierwszej ligi.
Pierwszy gwizdek w „Kotle Czarownic” wybrzmi o 20:30.
Transmisja w Canal+ Sport.