Ruch Chorzów musi zdobyć punkty z Piastem Gliwice. Janusz Niedźwiedź udzielił przestrogi

2024-03-01 09:02:18; Aktualizacja: 8 miesięcy temu
Ruch Chorzów musi zdobyć punkty z Piastem Gliwice. Janusz Niedźwiedź udzielił przestrogi Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Ruch Chorzów

Janusz Niedźwiedź, trener Ruchu Chorzów, zapewnił przed piątkowym meczem z Piastem Gliwice, że jego drużyna otrząsnęła się po ogromnym niedosycie w poprzedni weekend i jest stanie do walki o pierwsze od dawna zwycięstwo w Ekstraklasie.

Ruch mógł znacznie poprawić swoją sytuację w tabeli Ekstraklasy, niespodziewanie pokonując Jagiellonię Białystok. W wyjazdowym starciu drużyna prowadziła jedną bramką, lecz na sekundy przed końcowym gwizdkiem bramkę na wagę remisu zdobył Jesús Imaz.

Tym samym „Niebiescy” wciąż oczekują na pierwsze od końca lipca zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywek. Od tamtego momentu zespół, wliczając Puchar Polski, drużyna odniosła 12 remisów i dziewięć porażek.

Na Stadion Śląski przybędzie Piast Gliwice, który w środku tygodnia sprawił sporą niespodziankę, pokonując Raków Częstochowa aż 3:0. Tym samym wywalczył awans do półfinału 70. edycji turnieju.

Trener Niedźwiedź zdaje sobie sprawę, że w wyniku triumfu nad mistrzem kraju podopieczni Aleksandara Vukovicia wcale nie przyjadą zmęczeni.

– Pierwsze odczucia po spotkaniu (z Jagiellonią) mogły być negatywne. Po analizie i rozmowach zawodnicy otrzymali zastrzyk pozytywnej energii. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i dużo pozytywnego się tam wydarzyło – poświadczył szkoleniowiec.

– Piast pokonał w Pucharze Polski Raków. To nie był przypadek. Po wygranej, szczególnie z mistrzem Polski, regeneracja przebiega szybciej. Do tego mecz mógł ich podbudować – przestrzegł 42-latek.

Obie ekipy plasują się w dolnym regionie tabeli. Ruch traci do bezpiecznej strefy siedem punktów, podczas gdy gliwiczanie dysponują trzema „oczkami” zapasu nad miejscami oznaczającymi spadek do pierwszej ligi.

Pierwszy gwizdek w „Kotle Czarownic” wybrzmi o 20:30.

Transmisja w Canal+ Sport.