„Sarri? Napoli może zażądać 150 milionów euro!”

„The Blues” od kilku miesięcy starają się sprowadzić Maurizio Sarriego, ale nawet mimo tego, że w Napoli zatrudniony został Carlo Ancelotti, sprawa wciąż nie jest prosta. Anglicy nie chcieli zapłacić ośmiu milionów euro zapisanych w klauzuli odejścia szkoleniowca i teraz okazuje się, że mógł to być poważny błąd. Teraz „Partenopei” mają bowiem zupełnie wolną rękę, jeśli chodzi o decyzję w sprawie Włocha.

Kilka dni temu pojawiły się informacje, że neapolitańczycy zgodzili się oddać trenera za pięć milionów euro. Negocjacje miały zmierzać ku końcowi, a Chelsea planowała ogłosić zatrudnienie menedżera do 9 lipca (rozpoczęcie okresu przygotowawczego „The Blues”), ale może być z tym problem. Skomplikowaną sytuację wyjaśnia prawnik Napoli.

- Sarri nie musiał być informowany o swoim zwolnieniu. To dlatego, że gdy zaczął się sezon 2018/2019, czyli w momencie, kiedy nowy trener został oficjalnie zarejestrowany, poprzedni szkoleniowiec automatycznie traci stanowisko - mówi Grassani w rozmowie z portalem „CalcioNapoli24”.

Następnie prawnik wyjaśnił, na czym polega klauzula w kontrakcie szkoleniowca.

- Sarri to trener, z którego Napoli wciąż może korzystać. On nie został zwolniony, jest związany kontraktem do 30 czerwca 2020 roku. Klauzula odejścia w jego umowie wygasła 31 maja i ponownie wejdzie w życie dopiero 1 lipca przyszłego roku.

- Teraz zapis wygasł, zatem Sarri może zostać wykupiony w przyszłym roku od 1 lipca, jeśli tylko ktoś aktywuje klauzulę. Oznacza to, że na ten moment zapis nie ma żadnej wartości. Napoli może zażądać za niego nawet 150 milionów euro, musimy więc negocjować.