„Schował Lamine'a Yamala do kieszeni. Jesteśmy faworytami”. Euforyczne stanowisko piłkarza Chelsea po ograniu FC Barcelony

2025-11-26 09:20:17; Aktualizacja: 3 godziny temu
„Schował Lamine'a Yamala do kieszeni. Jesteśmy faworytami”. Euforyczne stanowisko piłkarza Chelsea po ograniu FC Barcelony Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: El Chiringuito TV

Kibice Chelsea na długo zapamiętają efektowne zwycięstwo nad FC Barceloną w Lidze Mistrzów. Po jednym z najlepszych występów drużyny za kadencji Enzo Maresca do głosu doszedł Robert Sánchez, określając londyńczyków faworytami do zdobycia Pucharu Europy.

Drużyna z Robertem Lewandowskim w podstawowym składzie musiała przełknąć bardzo gorzką pigułkę. Drugi raz pod wodzą Hansiego Flicka przegrała różnicą trzech goli. Tym razem, jak to miewa w zwyczaju, nie potrafiła odrobić strat i wróciła do stolicy Katalonii z niczym.

Po końcowym gwizdku eksperci skupili się głównie na pojedynku dwóch ogromnych talentów: Estéváo Williana oraz Lamine'a Yamala. Ten pierwszy zaakcentował swoją obecność golem. Gwiazdka „Blaugrany”, delikatnie mówiąc, nie zachwyciła.

Piłkarzem meczu na Stamford Bridge ogłoszono Marca Cucurellę, który niczym w finale EURO 2024 zaprezentował się niemal perfekcyjnie. Uwagę na to zwrócił jego rodak, wypowiadając górnolotne słowa.

– Cucurella schował Lamine'a Yamala do kieszeni. Barça wśród faworytów do wygrania Ligi Mistrzów? Nie, w tej roli widzę nas – wypalił w mix zonie golkiper, cytowany przez „El Chiringuito TV”.

Sánchez ewidentnie dostał skrzydeł, zachowując już dziewiąte czyste konto po 16. występie w bieżącej kampanii.

Rezultat w zachodnim Londynie umocnił domowników w tabeli – piąte miejsce z 10 punktami na koncie na trzy kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej.

Mistrzowie LaLigi na razie spadli na 15. lokatę, ale strata do czołowej ósemki dającej bezpośredni awans do 1/8 finału nie jest taka duża, bo jedynie dwa „oczka”.