Serie A z szansą na aż dziesięciu przedstawicieli w europejskich pucharach
2024-04-20 09:04:35; Aktualizacja: 7 miesięcy temuW środku tygodnia wielka siła włoskich klubów w europejskich pucharach zapewniła Serie A aż pięć miejsc w Lidze Mistrzów na sezon 2023/2024. Co ciekawe, istnieje scenariusz obejmujący drugie tyle drużyn na arenie Starego Kontynentu.
Po zakończeniu ćwierćfinałowego etapu wszystko stało się jasne w kontekście obsady przedstawicieli z Półwyspu Apenińskiego w następnej edycji odnowionej, bo składającej się z 36 uczestników i systemu szwajcarskiego Ligi Mistrzów. Dzięki awansom AS Romy, Atalanty oraz Fiorentiny Serie A zapewniła sobie aż pięć slotów poprzez wykręcenie dużego współczynnika w rankingu UEFA.
***
***
Wyobraźnię wciąż rozbudza fakt, że w kolejnej kampanii możemy zobaczyć nie pięć, ale nawet sześć ekip z Włoch. Warunek stanowi jednak sztywno zaplanowany bieg wydarzeń.
Jeśli rywalizujące w Lidze Europy AS Roma lub Atalanta sięgną po trofeum w finale w Dublinie, a na koniec zmagań Serie A znajdzie się poza pierwszą piątką, wówczas automatycznie taki zespół uzyska prawo gry w Lidze Mistrzów bez względu na zajętą pozycję w lidze, gdyż regulamin LE od lat gwarantuje triumfatorowi start w najwyższej hierarchii klubowych rozgrywek.
Z kolei wygranie Pucharu Ligi Europy i uplasowanie się przez Romę/Atalantę w TOP5 Serie A nie poskutkuje poszerzeniem miejsc w Lidze Mistrzów dla włoskich drużyn.
Poza gwarantowaną piątką z Serie A szóste i siódme miejsce gwarantują walkę o Ligę Europy, zaś ósme – Ligę Konferencji Europy.
Co ciekawe, strefa może się rozszerzyć aż do dziesiątej lokaty – połowy uczestników całej Serie A.
Tutaj dochodzi kolejny warunek – Fiorentina kończy sezon poza czołową ósemką i wygrywa cały turniej LKE. Dodatkowo drastyczny zjazd formy na krajowym podwórku musiałyby zaliczyć Roma lub Atalanta, żeby także wypaść z TOP8, a przy okazji triumfować na europejskiej arenie.
Jak na razie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest promocja aż dziewięciu zespołów. Fiorentina zamyka górną połowę tabeli, a „Giallorossi” oraz podopieczni Gian Piero Gasperiniego zajmują kolejno piąte i siódme miejsce.
Ścisk w zestawieniu nadal jest duży, więc wszystko może się jeszcze zdarzyć.