Simeone po porażce z Realem Madryt: Trener się pomylił

2020-12-13 07:54:05; Aktualizacja: 3 lata temu
Simeone po porażce z Realem Madryt: Trener się pomylił Fot. ph.FAB / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Movistar+

Zgodnie z oczekiwaniami, Diego Simeone przegraną w derbach z Realem Madryt wziął na siebie. Jednocześnie trener Atlético Madryt próbował rozgrzeszać swoich podopiecznych za słabą grę, tłumacząc to włożonym wysiłkiem w poprzedni mecz.

Przed spotkaniem dużą lepszą passą pochwalić mogli się „Los Rojiblancos”, którzy nie przegrali od końcówki października, gdy w Lidze Mistrzów lepszy okazał się Bayern Monachium. Z kolei „Los Blancos” porażki zaznali stosunkowo niedawno, bo na początku grudnia, ulegając Szachtarowi Donieck.

Kiedy jednak wybrzmiał pierwszy gwizdek arbitra, statystyki zeszły na drugi plan. Podopieczni Zinédine’a Zidane’a dominowali nad rywalem i co jakiś czas zagrażali jego bramce. Takie nastawienie przyniosło pozytywny efekt już w 15. minucie. Wówczas na listę strzelców po strzale głową wpisał się Casemiro.

Drugi cios obrońca trofeum zadał po upływie godziny gry. W tej sytuacji Dani Carvajal huknął z dystansu, a piłka odbiła się od Jana Oblaka i zatrzepotała w siatce.
Ekipa prowadzona przez Diego Simeone w 81. minucie mogła strzelić gola kontaktowego, ale Thibaut Courtois w fantastyczny sposób wybronił uderzenie Saúla. Finalnie Real Madryt wygrał 2:0, będąc drużyną zdecydowanie lepszą.

Po zakończeniu zawodów „El Cholo” pogratulował przeciwnikowi zwycięstwa, a porażkę wziął na siebie.

– Chłopcy wykonują ogromną pracę. Nie przegrali od dawna, ale kiedyś musiało do tego dojść. Gdy rywal jest lepszy, trzeba mu pogratulować. Podeszliśmy do spotkania po wielkim wysiłku w Lidze Mistrzów i to było widoczne na boisku – rozpoczął Argentyńczyk.

– Przez dziewięć ostatnich lat brałem odpowiedzialność za wszystko, również za porażkę, i nie inaczej jest teraz. Trener się pomylił, źle ocenił mecz i nie najlepiej ustawił zespół. Następstwem tego były trzy zmiany w przerwie – dodał.

– My musimy pozostać w tym, co robiliśmy do tej pory. W drugiej połowie rywalizacja była o wiele bardziej zacięta. Nie mam tym problemu, można mieć słabszy mecz, trener ma prawo się pomylić, a zawodnik może być wściekły – zakończył, nawiązując do złości João Félixa po zmianie.

Mimo porażki, Atlético pozostało liderem tabeli LaLiga. Real z kolei awansował na trzecią pozycję.