Skrzydłowy wyjaśnił, dlaczego odszedł z Cracovii. „Byłem już trochę zirytowany tym”

2025-01-15 21:14:53; Aktualizacja: 2 godziny temu
Skrzydłowy wyjaśnił, dlaczego odszedł z Cracovii. „Byłem już trochę zirytowany tym” Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Cracovia w ramach transferu gotówkowego rozstała się z Mateuszem Bochnakiem. Skrzydłowy dołączył do Miedzi Legnica, a teraz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” zdradził, co zmotywowało go do opuszczenia krakowskiej drużyny.

Mateusz Bochnak przygodę z Cracovią rozpoczął na początku ubiegłego roku, kiedy to ekstraklasowicz sprowadził go do swoich szeregów z Chrobrego Głogów.

Skrzydłowy w ubiegłym sezonie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. W pierwszym składzie rozpoczął tylko dziesięć spotkań, a łącznie rozegrał ich 27. Do tego nie zanotował ani jednego gola oraz asysty, a zważając na jego ofensywną pozycję należy uznać ten fakt za spore rozczarowanie.

Urodzony w Szczecinie zawodnik poprawił ten aspekt w rundzie jesiennej, którą zwieńczył dwoma trafieniami. Wciąż jednak był tylko opcją rezerwową, w związku z czym zimą podjął decyzję o przeprowadzce do innego zespołu.

Bochnak wzbudził zainteresowanie pierwszoligowej Miedzi Legnica, która pozyskała go z Cracovii na zasadzie transferu definitywnego. Obie strony związały się kontraktem do 30 czerwca 2027 roku.

Jaki był główny powód rozstania? 26-latek opowiedział o tym w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” i jak przyznał, szczególnie irytowały go ciągłe zmiany pozycji. Pomimo tego Cracovia nie chciała rozstania, ale jak już wiemy i tak do niego doszło.

- Przede wszystkim z Cracovii nikt mnie nie wypychał, wręcz przeciwnie, nie dostałem żadnego sygnału, że mam sobie szukać nowego klubu. Cracovia na pewno chciała, żebym został do końca sezonu, ale byłem już trochę zirytowany tym, że jestem rzucany po wielu pozycjach i przez to niespecjalnie mogłem się odnaleźć. Raz grałem na dziewiątce, raz na dziesiątce, raz na wahadle, to było takie niesystematyczne. Miedź była konkretna i zdeterminowana, aby ten transfer już teraz doszedł do skutku, a do tego trener Ireneusz Mamrot przedstawił mi interesującą wizję gry i rozwoju - powiedział.

Cała rozmowa z Mateuszem Bochnakiem jest dostępna tutaj.