Słodko-gorzki występ Kamila Grabary w meczu na szczycie [WIDEO]
2024-03-01 21:31:33; Aktualizacja: 8 miesięcy temuKamil Grabara obronił rzut karny w ligowym hicie, w którym FC Kopenhaga podejmowała na wyjeździe FC Midtjylland. Polak nie będzie jednak dobrze wspominał tego wieczoru.
Pojedynek ten już od dłuższego czasu mocno elektryzował kibiców, a wszystko to za sprawą układu tabeli oraz walki o mistrzowski tytuł.
Przed pierwszym gwizdkiem FC Kopenhaga zajmowała drugą lokatę, natomiast FC Midtjylland plasowało się zaraz za nią na trzecim miejscu.
Zdecydowanie lepiej spotkanie to rozpoczęli gospodarze, którzy w 34. minucie znaleźli sposób na pokonanie Kamila Grabary.Popularne
Jak się okazało, kluczem do tego był stały fragment gry, a dokładniej rzut rożny. Po dośrodkowaniu piłkę do siatki wpakował Mads Bech Sørensen oddając mocne uderzenie głową przy prawym słupku.
W 50. minucie meczu arbiter Sandi Putros podyktował dla Midtjylland rzut karny, po tym jak we własnym polu karnym faulu dopuścił się polski golkiper, zahaczając o nogę jednego z rywali.
Do jedenastki podszedł Gue-Sung Cho, a Grabara zrehabilitował się swojej drużynie, świetnie broniąc strzał reprezentanta Korei Południowej.
Drużyna z Kopenhagi napędzona zmarnowaną sytuacją rywali nieustannie próbowała doprowadzić do remisu, lecz ich ofensywne akcje zazwyczaj kończyły się fiaskiem.
Grabara, choć zaliczył udaną interwencję przy rzucie karnym, to finalnie tego wieczoru zdecydowanie nie będzie dobrze wspominał.
Polski golkiper w doliczonym czasie gry popełnił fatalny błąd. Jego podanie do kolegi z drużyny okazało się zbyt lekkie, a piłkę ostatecznie przeciął Dario Osorio i bez problemu umieścił ją w bramce drużyny z Kopenhagi.
Finalnie gospodarze wygrali to starcie wynikiem 2:0 i dopisali na swoje konto arcyważne trzy punkty, które tymczasowo ulokowały ich na pozycji lidera.
Kiepski występ Grabary raczej nie sprawi, że jego pozycja w Kopenhadze ulegnie nagłemu pogorszeniu, bowiem trzeba pamiętać, że jest on kluczowym elementem tego zespołu i wielokrotnie ratował go swoimi niesamowitymi interwencjami.
Polski bramkarz w obecnym sezonie rozegrał łącznie 35 spotkań, w tym siedem na poziomie Ligi Mistrzów.