Stawiano na nim krzyżyk, a on znowu błysnął w Wiśle Kraków. Mariusz Jop wiedział, jak mu pomóc

2024-10-19 07:37:33; Aktualizacja: 17 godzin temu
Stawiano na nim krzyżyk, a on znowu błysnął w Wiśle Kraków. Mariusz Jop wiedział, jak mu pomóc Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Gazeta Krakowska

Wisła Kraków zanotowała kolejne zwycięstwo pod wodzą Mariusza Jopa. Tym razem kibice mają jeszcze więcej powodów do radości, gdyż na pokonanym polu został lider tabeli, Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Na bohatera piątkowego starcia wyrósł Łukasz Zwoliński. „Potrzebował trochę czasu, żeby i fizycznie dojść do siebie” - wyjaśnił opiekun „Białej Gwiazdy”.

Zawodnicy Wisły zgotowali swoim kibicom bardzo udany wieczór. Na własnym obiekcie pokonali w pełni zasłużenie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, a więc lidera rozgrywek. 

„Biała Gwiazda” ma powody do radości. To dla niej czwarte zwycięstwo z rzędu - wcześniej udało się jej pokonać Odrą Opole, Pogoń Siedlce i Siarkę Tarnobrzeg w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Eksplozja formy nastąpiła tuż po powrocie na ławkę trenerską Mariusza Jopa.

46-latek znowu sprawdza się świetnie w tymczasowej roli opiekuna krakowskiej drużyny. Na współpracy z nim skorzystał zauważalnie Łukasz Zwoliński.

Doświadczony snajper nie potrafił odnaleźć się w Wiśle. Za kadencji Kazimierza Moskala nie wpisał się ani razu na listę strzelców, co punktowali rozczarowani kibice. Część z nich już raczej nie wierzyła, że dojdzie do przełomu.

31-latek z Jopem na ławce błyszczy formą. W czterech ostatnich meczach wpisywał się pięciokrotnie na listę strzelców. Starcie z Termalicą okrasił dubletem. 

Mariusz Jop został zapytany, z czego wynika ta spektakularna przemiana byłego gracza Rakowa Częstochowa.

- Już mówiłem na temat Łukasza. Przychodząc do nas miał trochę perypetii w Rakowie, brakowało mu minut, brakowało mu tego czucia boiskowego, partnerów na boisku. Potrzebował trochę czasu, żeby i fizycznie dojść do siebie i też, żeby zrozumiał, jakie są dokładnie oczekiwania w stosunku do niego. Ma jasne wytyczne, w której fazie jak się ma zachowywać, czego od niego oczekujemy - czy ruchu za plecy, czy ruchu do piłki, w którym momencie ma to robić. To jest dosyć jasne i wydaje mi się, że dla zawodnika to jest duże ułatwienie, że ma jasne kryteria i oczekiwania - powiedział emerytowany defensor, który uzbierał w Wiśle ponad 100 spotkań.

Przed krakowską ekipą intensywna końcówka października. W tym miesiącu na jej drodze staną jeszcze Górnik Łęczna i Wisła Płock.