Stefan Żywotko, najbardziej utytułowany polski trener za granicą, nie żyje

Stefan Żywotko, były wieloletni szkoleniowiec JS Kabylie, zmarł w wieku 102 lat.

Przygoda Polaka z piłką zaczęła od występów LKS-ie Zniesieńczanka, klubie założonym w jeszcze polskim Lwowie. Gdy wybuchła druga wojna światowa, grał razem z Kazimierzem Górskim w Spartaku Lwów. Żywotko karierę zakończył w 1950 roku jako zawodnik Arkonii Szczecin.

Jego wojaże trenerskie były jeszcze ciekawsze. Już sześć lat po zawieszeniu obuwia piłkarskiego na kołku zaczął pracę w poprzednim klubie i zanotował z nim awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Później trenował jeszcze Pogoń Szczecin, ponownie Arkonię Szczecin oraz Wartę Poznań, aż trafił do Algierii.

To właśnie z tamtejszym JS Kabylie wywalczył aż dziesięć trofeów i do dzisiaj jest najbardziej utytułowanym polskim szkoleniowcem za granicą. Pracował tam od 1977 do 1991 roku.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

POTWIERDZONE: Gonçalo Feio zgłosił się do tego klubu. „Oferował swoje usługi przez naszą dyrekcję sportową”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Next

Na dorobek ten składa się siedem mistrzostw Algierii oraz Puchar Algierii, jak również dwie Afrykańskie Ligi Mistrzów (CAF Champions League).

– Na początku traktowali mnie trochę z pobłażaniem, widziałem to. Przyjechał jakiś facet z Polski, do tego nie zna języka. Nabrali szacunku po pewnym zdarzeniu. Przed meczem zrobiłem im rozgrzewkę, w której sam uczestniczyłem, robiłem z nimi wszystkie ćwiczenia. Przewiozłem ich tak, że niektórzy na koniec padali, nie mieli sił po 20 minutach. A ja się tylko uśmiechałem – wyznał po latach w rozmowie z Weszlo.com.

Żywotko zmarł miesiąc po swoich 102. urodzinach.