Steve Mandanda rekordzistą reprezentacji Francji. Wynik sprzed 22 lat pobity
2022-12-02 12:15:29; Aktualizacja: 1 rok temuSteve Mandanda zaliczył w środę cały mecz przeciwko Tunezji. Finalnie Francuzi z doświadczonym golkiperem w składzie przegrali, lecz nie miało to większego znaczenia. Znaczenie miała za to obecność 37-latka na murawie, który przeszedł do historii.
Obrońcy trofeum wyraźnie odpuścili środowy mecz z Tunezją, stawiając na dość eksperymentalny skład. Jedenastka zaproponowana przez Didiera Deschampsa przegrała w starciu z afrykańską ekipą po niezbyt emocjonującym widowisku.
„Orły Kartaginy” wygrały po bramce, kojarzonego przez francuskich kibiców, Wahbiego Khazriego. 31-latek rozegrał przy okazji swój ostatni mecz w kadrze, o czym sam poinformował.
W zespole dwukrotnych mistrzów świata zabrakło w pierwszym składzie między innymi Kyliana Mbappé, Oliviera Girouda czy Antoine Griezmanna. Deschamps znalazł za to miejsca dla Axela Disasiego, Eduardo Camavingi, Jordana Veretouta i przede wszystkim weterana boiskowych zmagań - Steve’a Mandandy.Popularne
37-latek debiutował w narodowym trykocie w 2008 roku podczas towarzyskiej rywalizacji z Ekwadorem. Jego aktualny bilans może nie powala (35 spotkań), lecz z konkurencją w postaci nietykalnego Hugo Llorisa nie powinno to dziwić.
W środę golkiper z kongijskimi korzeniami zapisał się złotymi zgłoskami w historii francuskiego futbolu.
Mandanda zameldował się na boisku w wieku dokładnie 37 lat i 274 dni. Tym samym stał się najstarszym reprezentantem Francji, który dla niej wystąpił. Piłkarz Stade Rennais wyprzedził w tym aspekcie wcześniejszego rekordzistę - Bernarda Lamę.
Legenda Paris Saint-Germain wystąpiła w 2000 roku w starciu z Anglią, mając dokładnie 37 lat i 175 dni.