Steven Gerrard: To była zbyt duża okazja, by ją odrzucić

2021-11-15 13:17:58; Aktualizacja: 3 lata temu
Steven Gerrard: To była zbyt duża okazja, by ją odrzucić Fot. Aston Villa
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Aston Villa

Nowy menedżer Aston Villi, Steven Gerrard, przyznał, że nie mógłby sobie darować, gdyby nie skorzystał z okazji powrotu do Premier League.

Legendarny pomocnik dobrze rozpoczął swoją trenerską przygodę, prowadząc Rangers FC do pierwszego od lat mistrzostwa Szkocji. „The Gers” mieli apetyty na więcej, ale niespodziewanie przyszła oferta ze strony Aston Villi. Gerrard z miejsca zdecydował się na przeprowadzkę i teraz ma szansę na spróbowanie swoich sił w angielskiej Premier League.

- Marka Aston Villi sprzedaje się sama, to wielki klub - zapewnia Gerrard w rozmowie z klubowymi mediami.

- Znam go całkiem dobrze z zewnątrz i już nie mogę się doczekać zaangażowania od środka i rozpoczęcia budowania relacji. Podoba mi się to wyzwanie. Lubię ryzyko. Chcę w to wejść, ponieważ wiem, że tutejsi kibice mają wielką pasję, chcą i oczekują zwycięstw. Żyłem w takiej atmosferze odkąd miałem 17 lat.

Gerrard przyznaje, że sprawa rozwinęła się raptem w kilka dni.

- O zainteresowaniu Aston Villi dowiedziałem się tydzień wcześniej, zadzwonili do mnie moi agenci i kiedy tylko o tym usłyszałem, od razu chciałem, żeby wszystko potoczyło się bardzo szybko. Przede wszystkim ta okazja była zbyt duża, żeby ją odrzucić. Wielki szacunek dla działaczy, że potrafili wszystko załatwić tak szybko. I to nie tylko w moim przypadku, ale też sztabu, który biorę tutaj ze sobą. Dziękuję również Rangers FC, którzy przez cały ten czas byli bardzo profesjonalni.

- To było bardzo szalone, wszystko działo się bardzo szybko. Ale kiedy już znajdziesz się w takiej sytuacji, ostatnią rzeczą, której byś chciał, to żeby coś się przeciągało.

Już 11 grudnia „Stevie-G” powróci na Anfield, kiedy to jego nowy zespół zmierzy się z Liverpoolem. Legenda „The Reds” zapewnia jednak, że jej były klub nie ma co liczyć na taryfę ulgową.

- Wątpię, by tamtego dnia ktokolwiek mógł kontrolować hałas zgotowany przez kibiców. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest jednak wywieźć stamtąd zwycięstwo. Z takim podejściem musimy przystępować do każdego meczu. Taki już jestem, chcę wygrać wszystkie spotkania, a moim priorytetem jest teraz dobro Aston Villi. Mogę to zapewnić każdemu - jeśli już za coś się biorę, wchodzę w to całym sobą.