Podopieczni Stokowca prowadzili z
mistrzem Polski po bramce Lukáša Haraslína. W drugiej połowie do
siatki trafiali jednak już tylko piłkarze Legii (Paweł Stolarski,
Kasper Hämäläinen oraz Iuri Medeiros) i to oni sięgnęli po trzy
punkty, wygrywając 3:1.
- Po pierwsze zacznę od gratulacji
dla drużyny Legii za zwycięstwo. Po drugie ten mecz powinien
wyglądać inaczej od piątej minuty, gdy był ewidentnie rzut karny
i według mnie czerwona kartka. Od tego powinniśmy zacząć. Po
trzecie, już przechodząc do spraw piłkarskich, to cofnęliśmy się
w drugiej połowie za głęboko i przypadkowa bramka na 1:1
spowodowała, że trochę się pogubiliśmy i nie potrafiliśmy
odpowiedzieć. Zmiany nie były tak jakościowe jak w ostatnim meczu
ligowym i tak to się skończyło. Gramy dalej, przygotowujemy się
do następnego ważnego meczu i dalej walczymy. Ta liga się jeszcze
nie skończyła. Jeszcze jest wiele do ugrania. Dla nas jest to
bardzo dobry sezon i jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.
-
Zmiany Lukáša Haraslína i Konrada Michalaka? Przede wszystkim było
to szachowanie siłami. Chciałem dać trochę impulsu, takiej
świeżości drużynie, bo Legia trochę przycisnęła, zaczęła
mieć przewagę w polu i oddaliśmy inicjatywę. Chciałem dać nowej
energii wpuszczając nowych zawodników - powiedział Stokowiec po
ostatnim gwizdku.
Jego zespół ma obecnie na koncie 63
punktów. Legia - 66. Do końca sezonu zostały cztery kolejki.
Stokowiec po spotkaniu z Legią
fot. Transfery.info
Trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec, wypowiedział się na temat sobotniego meczu z Legią Warszawa.