Stoper Jagiellonii Białystok może wiele ugrać na kontuzji Mateusza Skrzypczaka. „Muszę ciężko pracować, żeby być lepszym od nich”

2024-10-19 10:51:34; Aktualizacja: 11 godzin temu
Stoper Jagiellonii Białystok może wiele ugrać na kontuzji Mateusza Skrzypczaka. „Muszę ciężko pracować, żeby być lepszym od nich” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Jagiellonia Białystok

Po przerwie na reprezentacje Jagiellonia Białystok wznowi zmagania Ekstraklasy bez Mateusza Skrzypczaka, który tuż przed debiutanckim zgrupowaniem kadry Polski nabawił się kontuzji mięśniowej. Teraz trener Adrian Siemieniec zapewne postawi na Dušana Stojinovicia. Pragnie on udowodnić, że dorośnie do roli lidera formacji obrony.

Niedługo miną dwa lata, odkąd 24-latek zasilił „Dumę Podlasia” na zasadzie wolnego transferu z NK Celje. Przez dotychczasowy okres stanowi on wsparcie głównie jako zmiennik. W 38 występach dołożył jedną asystę.

Teraz przed byłym młodzieżowym reprezentantem Słowenii nadarza się szansa, aby wzbić się na wyżyny swoich możliwości. Los okazał się okrutny dla Skrzypczaka. Gdy ten powoli zaczął myśleć o wzięciu udziału na zgrupowaniu reprezentacji Polski, przed dwoma tygodniami doznał urazu mięśnia uda w pierwszej połowie hitu z Legią Warszawa.

Przewidywany okres absencji to jeszcze mniej więcej cztery tygodnie. Stojinović zapewnił jednak na konferencji przed wyjazdowym starciem z Zagłębiem Lubin, że jest gotowy na wielkie wyzwanie w postaci wypełnienia luki na pozycji stopera od pierwszych minut.

– Nie muszę budować pewności siebie, wiem co robię i na co mnie stać. Czekam na swoją szansę i chcę ją wykorzystać, aby być możliwie najlepszym na boisku. Oczywiście, jestem gotowy, aby być liderem, natomiast nie zapominajmy, że jest jeszcze Adrián Diéguez, który w poprzednim sezonie prezentował się bardzo dobrze i tworzył świetny duet z Mateuszem.

– Ja muszę ciężko pracować, aby być lepszym od nich i dać pozytywny impuls trenerowi. Wiem, że jeżeli zagram w sobotę, to wejdę w duże buty, ale z drugiej strony gram w mistrzu Polski i każdy z nas musi być w maksymalnej dyspozycji. W przeciwnym razie nie mamy czego szukać w tym zespole – dodał.

– Chcę dać trenerowi pozytywny ból głowy. Oczywiście, gdybym to ja miał decydować (o kształcie wyjściowej jedenastki), to postawiłbym na siebie, ale kto obok mnie? Niech trener decyduje – podsumował.

„Jaga” płynie na wysokiej fali, wygrywając cztery z pięciu ostatnich pojedynków, w tym jeden z FC Kopenhagą.

Sporo po tym spotkaniu obiecują sobie także kibice „Miedziowych”. Pod wodzą świeżo zatrudnionego Marcina Włodarskiego drużyna wygrała dwa mecze w Ekstraklasie i zanotowała awans do II rundy Pucharu Polski.