Suárez: Mam dość krytyki, być może pożegnam się z Liverpoolem

2013-05-31 15:00:34; Aktualizacja: 11 lat temu
Suárez: Mam dość krytyki, być może pożegnam się z Liverpoolem Fot. Transfery.info
Tadeusz Olewicz
Tadeusz Olewicz Źródło: Sky Sports

Luis Suárez poinformował, że poważnie rozważa odejście z Liverpoolu w letnim oknie transferowym.

Urugwajczyk swoją wypowiedzią rzucił nowe światło na temat swojej przyszłości. Jeszcze kilka dni temu agent piłkarza zapewniał, że jego klient nie planuje odejścia z Anfield Road.

Powodem, dla którego Suárez chce zmiany otoczenia jest to, że jego zdaniem przez cały swój pobyt w Anglii był szykanowany przez tamtejsze media. Piłkarz przyznaje, że ma już dość ciągłej krytyki pod swoim adresem.

- To dobry moment na zmianę ligi. Przez cały czas, który spędziłem w Anglii nie moja postawa na boisku, a inne, niezwiązane ze sportem sprawy miały największy wpływ na to, jak byłem postrzegany przez otoczenie. To był dla mnie niezwykle trudny czas. Wszystko ma swoje granice i chcę powiedzieć, że moja rodzina również cierpiała przez to wszystko – mówi rozżalony Urugwajczyk.

- Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji. Jeśli zostanę, to tylko dlatego, że Liverpool to wielki klub, a jeśli odejdę, to winę za to ponosi angielska prasa. Dziennikarze sportowi zajmują się tutaj wieloma rzeczami całkowicie niezwiązanymi ze sportem i nie czuję się z tym komfortowo. Nie mogę wyjść na spacer ze swoją córeczką, bo wszędzie czają się paparazzi – dodaje piłkarz.

Suárez przyznał, że nie otrzymał żadnej oferty z innego klubu, ale bardzo chciałby spróbować sił w lidze hiszpańskiej.

- Premier League i La Liga to dwie najlepsze ligi na świecie. Wiadomo, że jeśli zgłosi się klub, o którym się marzy, to trudno będzie mu odmówić. Jak do tej pory nie rozmawiałem ani z Realem Madryt, ani z Liverpoolem, tak więc moja przyszłość pozostaje sprawą otwartą – zakończył Urugwajczyk.

Suárez zdobył w niedawno zakończonym sezonie Premier League dla Liverpoolu 23 bramki, co dało mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców ligi. Cień na to osiągnięcie rzucił incydent z kwietniowego meczu przeciwko Chelsea Londyn, w którym Urugwajczyk ugryzł obrońcę rywali Branislava Ivanovicia, za co został zawieszony na 10 spotkań ligowych.