Quintana do Śląska trafił latem 2021 roku. Wówczas Wrocławianie myśleli, że ubijają świetny interes, sprowadzając kolejną gwiazdę Ekstraklasy rodem ze słonecznej Iberii. Razem z Erikem Expósito miał stworzyć duet nie do przebicia. No właśnie - „miał”...
29-latek Polski na kolana nie rzucił, łagodnie rzecz ujmując. Jego zawrotny bilans w trykocie „Wojskowych” wskazuje na 46 spotkań i trzy gole.
Za co kibice Śląska zapamiętają wychowanka Recreativo Huelva?
Nagranie z jego słynnej rozgrzewki robiło furorę w internecie. W biurach klubu z Dolnego Śląska ciut mniej. Od dłuższego czasu było wiadome, że z tej współpracy nic dobrego nie wyjdzie.
Rozumiał to nawet sam zawodnik, który złożył zarządowi ciekawą propozycję: odejdzie, jeśli otrzyma odprawę w postaci kilku pensji. Jak łatwo się domyślić, złoty pomysł 29-latka nie spotkał się wówczas z aprobatą.
Kontrakt Quintany wygasa w 2024 roku. Wydaje się jednak, że nie zostanie wypełniony.
Karol Bugajski z „Przeglądu Sportowego Onet” zapewnia, że umowa Hiszpana przestanie wkrótce obowiązywać. Obydwie strony doszły do polubownego porozumienia w tej kwestii.
Dopiero co na tej zasadzie odszedł niechciany Diogo Verdasca, który zdążył już sfinalizować przeprowadzkę do CD Mirandés.
Sprawa Quintany ma wyjaśnić się w najbliższy piątek.
„Caye Quintana w piątek przestanie być zawodnikiem Śląska Wrocław. Klub rozwiąże kontrakt z Hiszpanem za porozumieniem stron, podobnie jak wcześniej w tym tygodniu z Diogo Verdaską” - napisał na Twitterze Bugajski.