Świeżo upieczony reprezentant Polski na ławce rezerwowych. Adrian Siemieniec zaskoczył

2024-10-03 20:12:19; Aktualizacja: 2 godziny temu
Świeżo upieczony reprezentant Polski na ławce rezerwowych. Adrian Siemieniec zaskoczył Fot. Michal Kosc / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Jagiellonia Białystok zmagania w Lidze Konferencji rozpocznie od wyjazdowego starcia z FC Kopenhagą. Poznaliśmy już wyjściowe składy obu zespołów i jak się okazało, trener Adrian Siemieniec postawił tego wieczoru na nietypowe rozwiązanie. Otóż na ławce rezerwowych znalazł się Mateusz Skrzypczak, a więc lider defensywy mistrza kraju oraz świeżo upieczony reprezentant Polski.

Jagiellonia Białystok po trzech ligowych zwycięstwach z Lechią Gdańsk, Motorem Lublin oraz Piastem Gliwice w ostatnich dniach była skupiona na przygotowaniach do pierwszego starcia w ramach rozgrywek Ligi Konferencji. Podopieczni trenera Adriana Siemieńca w czwartkowy wieczór na inauguracje zmagań zmierzą się w delegacji z FC Kopenhagą.

Szkoleniowcy obu zespołów podzielili się już wyjściowymi składami na to spotkanie. Spoglądając na wybory dokonane przez trenera Siemieńca, w oczy rzuca się choćby to, że na ławce rezerwowych znalazł się Mateusz Skrzypczak.

Jego nieobecność w podstawowej jedenastce to spore zaskoczenie, gdyż 24-latek w obecnym sezonie jest filarem defensywy Jagiellonii, co potwierdza fakt, że zanotował on łącznie piętnaście występów, które zwieńczył bramką. Co kluczowe, swoimi solidnymi występami zapracował także na premierowe powołanie do reprezentacji Polski.

Tak prezentują się pozostałe wybory trenera Siemieńca:

Jagiellonia Białystok: Abramowicz, Sacek, Stojinović, Diéguez, Moutinho, Nguiamba, Listkowski, Villar, Imaz, Hansen, Pululu.

Ławka: Stryjek, Haliti, Polak, Romanczuk, Kubicki, Czurlinow, Kováčik, Rybak, Piekutowski, Skrzypczak, Silva.

Jak możemy zauważyć, pomijając wspomnianego Skrzypczaka, na ławce rezerwowych Jagiellonii znalazł się także jej kapitan Taras Romanczuk. Decyzja ta również jest sporym zaskoczeniem, ponieważ 32-latek tak jak i jego młodszy kolega był dotychczas tak zwanym starterem.