Szalona środa w CdR, nie tylko Real. Barcelona grała w dziesiątkę, bo tak chciała, a trener Rayo prawie pobił się z zawodnikiem [WIDEO]
2015-12-03 14:15:08; Aktualizacja: 8 lat temu Fot. Transfery.info
W środku tego tygodnia w Hiszpanii nie gra liga, jednak na brak wrażeń nie można narzekać. Za nami niezwykle barwna seria spotkań w ramach Copa del Rey, czyli Pucharu Hiszpanii.
Wszyscy skoncentrowali się na wydarzeniach z meczu Cadiz - Real Madryt, gdyż w barwach gości zagrał nieuprawniony zawodnik - Denis Czeryszew, wiele działo się jednak też w Barcelonie i Madrycie.
FC Barcelona efektownie wygrała 6-1 z trzecioligowcem Villanovense (na wyjeździe remis 0-0), kibice nie narzekali na jednostronność pojedynku, bo padały piękne bramki - na wyróżnienie zasługują szczególnie trafienia Daniego Alvesa i Juanfrana (za które dostanie... szynkę), a także asysta Sandro (dodatkowo strzelec hat-tricka) przy golu Munira. Katalończycy kończyli mecz w "10", bowiem Luis Enrique postanowił oszczędzać zawodników. Wykorzystał tylko jedną zmianę, a po urazie Mathieu nie zdecydował się zastąpić go jedną z gwiazd (na ławce siedzieli Andres Iniesta, Luis Suarez, Neymar i Bravo).
Awansu nie zapewnili sobie jeszcze piłkarze Rayo Vallecano, chociaż 2-0 z Getafe wydaje się sporą zaliczką przed rewanżem. Debiutu doświadczył Zhang Chengdong, Chińczyk sprowadzony w letnim oknie. Ciekawsze działo się jednak poza boiskiem - Lass Bangoura został zmieniony przez trenera Paco Jemeza w 70. minucie. Tak to się Gwinejczykowi nie spodobało, że rzucił "wiązankę" w kierunku szkoleniowca, który nakazał mu wówczas udanie się do szatni. Po kolejnej ripoście doszło do takiego spięcia, że rozdzielać ich musieli stewardzi. - Już rozmawialiśmy, nie ma problemu - zapewnił potem Jemez.