Szatnia Realu Madryt podzielona. W centrum Jude Bellingham

Pierwsza porażka Realu Madryt w tym sezonie okazała się bardzo bolesna. Zarówno ze względu na rywala, jak i sposób, w jaki drużyna straciła komplet punktów. W kadrze wicemistrzów Hiszpanii pojawiło się mnóstwo wątpliwości.

Głównym powodem zgrzytów jest jednak taktyka, którą stosuje Carlo Ancelotti. Klasyczny romb Włocha całkowicie zrywa z tym, co zostało zrobione w klubie w ostatnich sezonach. Taka taktyka znacznie wspiera Jude'a Bellinghama, a jednocześnie szkodzi innym graczom, którzy nie są jeszcze przyzwyczajeni do nowej roli.

W ostatnich tygodniach niektórzy weterani, w tym Toni Kroos i Luka Modrić, wyrazili spore wątpliwości w kwestii nowego ustawienia. Jego niedoskonałość ujawnia się głównie na tle bardziej wymagających rywali. Dużym ostrzeżeniem była przewaga Realu Sociedad w pierwszej połowie, w której jedynie brak skuteczności drużyny z San Sebastian uniemożliwił osiągnięcie lepszego wyniku do przerwy.

Wynik 3:1 przeciwko Atlético potwierdza złe odczucia niektórych zawodników związane z pomysłem „Carletto”, o czym donosi Relevo.com. Bellingham pokazał się z dość dobrej strony, lecz reszta znów pozostała w cieniu, nie potrafiąc dostosować się do nowego wariantu.

Przypadek Rodrygo, który zdobył tylko jednego gola w siedmiu meczach, jest uderzający. Brazylijczyk jest znacznie częściej pod lupą obrońców i ma ograniczone pole manewru.

Carlo Ancelotti, choć zdaje sobie sprawę, że jego czas na Estadio Santiago Bernabeu przemija, chciałby sięgnąć w sezonie po trofea. Teraz jest najlepszy czas, by wyciągnąć konsekwencje i zastanowić się nad poprawą.