Szczęsny: Do pewnego momentu to był mój cel

2017-10-16 15:59:33; Aktualizacja: 7 lat temu
Szczęsny: Do pewnego momentu to był mój cel Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: The Independent

Wojciech Szczęsny udzielił ciekawego wywiadu „The Independent”.

Reprezentant Polski w trakcieostatniego letniego okienka był bohaterem głośnego transferu doJuventusu. Przeprowadzka do Turynu definitywnie zakończyła jegoprzygodę z Arsenalem, gdzie trafił w 2006 roku z Legii Warszawa.Jak 27-latek patrzy na ten ruch i komentuje początek swojej przygodyz „Juve”?


- Zawsze byłem szczery z klubem. Gdyszedłem na wypożyczenie do Romy, moim celem był powrót doArsenalu i ponowna gra w jego barwach. W pewnym momencie dostrzegłemjednak, że to może się nie udać. Pojawiła się opcja dołączeniado Juventusu... To było ciężkie.

- Akceptacja tego, że mójczas w Arsenalu dobiegł końca była trudna, ponieważ nigdy niewyobrażałem sobie odejścia z tego klubu. Kibicowałem mu oddziecka i reprezentowanie jego barw było moim marzeniem. Życietoczy się jednak dalej. Decyzja, którą podjąłem, była dobrazarówno dla mnie, jak i dla obu klubów.

- Myślę, żetrenerzy we Włoszech o wiele bardziej skupiają się na taktyce. Takbyło ze Spallettim w Romie i teraz jest z Maxem Allegrim w Turynie.Tutaj inaczej przygotowujesz się do spotkań. Przez cały tydzieńpracujesz nad kształtem zespołu na ten jeden konkretny mecz. WArsenalu kładziono większy nacisk na samo przygotowanie fizyczne.

- Lubiłem współpracować z trenerami z Arsenaluoraz Romy i to samo mogę powiedzieć o Juventusie. Trzeba jednakpodkreślić, że szkoła bramkarska na Półwyspie Apenińskim jestinna. Bardziej techniczna i skupiona na szczegółach. Różnica jestnaprawdę duża. W Arsenalu zacząłem występować w bardzo młodymwieku. Grając, łapiesz doświadczenie i się rozwijasz. Szczerzemówiąc, z technicznego punktu widzenia, nie mogę jednak stwierdzić, bym poprawił się od momentu wskoczenia do pierwszegoskładu „Kanonierów” aż do przenosin do Romy.

- Odkądprzybyłem do Włoch, dzięki trenerom i sposobie ich pracy,zanotowałem progres. Nie chodzi o same występy w trakcie spotkań.W końcu na treningach pracujesz nad wieloma aspektami gry.


- Buffon? Nigdy nie wyobrażałemsobie, że będę miał okazję z nim grać. Miałem 15 lat, gdysięgał po mistrzostwo świata i myśli o tym, że moglibyśmy byćkolegami z jednego zespołu wydawały się nierealne. To jak gra zTottim w Romie. Obaj są zawodnikami poprzedniej generacji. Dorastałem, gdy jużgrali, a teraz mam możliwość z nimi trenować.

- Wejściew buty Buffona nie będzie łatwe. Teraz mam rok na uczenie się od niego. (…) Wiedziałem, że jest świetny,ale nie, że aż tak. Jego osobowość, pozycja lidera, szacunek zestrony kolegów z drużyny czy fanów... Nigdy czegoś takiego niewidziałem - zdradził Szczęsny.