Ostatni hit pomiędzy Realem Madryt a Barceloną z całą pewnością był jednym z najbardziej emocjonujących w ostatnim czasie. Gdy w 85. minucie James Rodríguez strzelił gola na 2:2, wydawało się, że giganci już na pewno podzielą się punktami. W doliczonym czasie gry realne szanse „Dumy Katalonii” na obronę tytułu mistrzowskiego przedłużył jednak niezawodny Leo Messi.
- Jako madridista poczułem oczywiście
ogromny ból. Głównie ze względu na czas, w którym padła bramka.
Ale takie rozwiązanie jest dobre dla samej ligi.
- Na
podstawie tego meczu muszę powiedzieć, że Messi jest najlepszym
piłkarzem w historii. Choć widywałem go w jeszcze lepszej formie.
- Przepychanki między Piqué i Ramosem? To część gry. Oni
mocno utożsamiają się ze swoimi drużynami, presja i napięcie
jest ogromne... Na zgrupowaniu reprezentacji jednak o tym zapomną.
Piqué jest naprawdę zabawny na Twitterze. U Ramosa widać z kolei
pasję. Lubię ich obu - przyznał Tebas.