Zaraz po zapoczątkowaniu swojej kariery zagranicą, środkowy pomocnik zaliczył falstart. W styczniu 2019 roku reprezentant Polski trafił do popularnej „Violi” z Górnika Zabrze za 4,5 miliona euro.
Wraz ze startem sezonu 2019/2020 od razu znalazł się na straconej pozycji w walce o podstawowy skład u ówczesnego trenera Vincenzo Montelli. Brak aktywności boiskowej skutkował błyskawicznym wypożyczeniem do niżej klasy rozgrywek, w których na usługi zawodnika połasiło się Empoli.
Tam piłkarz narodził się na nowo, przyczyniając się między innymi do wywalczenia awansu w kampanii 2020/2021. W kolejnych zmaganiach, rywalizując we włoskiej elicie, Żurkowski na dobre ugruntował swoją pozycję, opuszczając raptem trzy ligowe spotkania. Jego indywidualny dorobek to sześć trafień i trzy asysty, co przyczyniło się do zajęcia 14. pozycji.
Sprawa przyszłości 24-latka w Serie A wciąż wydaje się skomplikowana, choć według Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl porozumienie w sprawie definitywnego transferu między Empoli a Fiorentiną nadal jest realne.
Obecny pracodawca nie spotkał się jak dotąd z propozycją bliskiej określonym wymaganiom. Przez pewien czas media z Italii donosiły też o obserwowaniu sytuacji zawodnika ze strony Bologny czy Sassuolo.
Żurkowskiemu mocno zależy na regularnej grze w perspektywie zbliżających się Mistrzostw Świata w Katarze. Kontynuowanie przygody na Stadio Carlo Castellani z pewnością ustabilizowałoby jego dyspozycję przed ważną imprezą.