Ta decyzja Marka Papszuna nie spodobała się niektórym graczom Rakowa Częstochowa?
2025-09-20 14:59:22; Aktualizacja: 2 godziny temu
Zespół Rakowa Częstochowa nie odnosi ostatnio najlepszych wyników i jak to często bywa, oprócz analiz czysto piłkarskich niektórzy przebąkują o niezbyt dobrej atmosferze w jego szatni. W programie „Piłkarski salon” wypowiedział się na ten temat Kamil Głębocki z Nawylot.tv, przypominając o sytuacji z Jonatanem Brautem Brunesem.
Kibice Rakowa Częstochowa w ostatnich sezonach raczej nie przywykli do oglądania swojej drużyny w dolnych rejonach tabeli Ekstraklasy. Tymczasem obecnie podopieczni Marka Papszuna z dorobkiem sześciu punktów zajmują w niej dopiero 16. miejsce. Zespół wywalczył awans do fazy ligowej Ligi Konferencji i z uwagi na rywalizację w jej eliminacjach, przekładał spotkania na ligowym podwórku, ale mimo wszystko to stan konta poniżej oczekiwań.
To norma, że w takich sytuacjach media czy kibice szukają powodów dołka, nie ograniczając się tylko do formy sportowej.
- Marek Papszun mówi, że był zdziwiony pierwszą połową z Górnikiem Zabrze, bo atmosfera jest dobra. Piłkarzom zabrakło zaangażowania, byli spóźnieni. Ja kilka razy rozmawiałem w tym tygodniu z osobami będącymi blisko klubu i pojawiały się opinie, że ta atmosfera wcale dobra nie jest. Nie rozstrzygam, jak faktycznie jest - przyznał Kamil Głębocki w programie „Piłkarski salon” na kanale Meczyki.pl na YouTubie.Popularne
- Ale rzeczywiście podobno ta sytuacja z Brunesem i to, że on tak szybko został przywrócony do wyjściowego składu, w ogóle do drużyny, niektórym zawodnikom się nie spodobała. Jestem ciekawy, jak sobie poradzi Marek Papszun - dodał dziennikarz Nawyolot.tv.
Sytuacja z Jonatanem Brautem Brunesem i jego pauzą w grze miała miejsce w sierpniu. Klub opublikował w pewnym momencie komunikat, informując o zgłoszeniu przez napastnika złego samopoczucia i braku gotowości do gry. Pojawiały się wtedy wiadomości o tarciach między zawodnikiem a Papszunem i ogólnie szefostwem klubu. Na tapecie była afera tortowa, ale i prawdopodobna chęć zmiany otoczenia przez gracza. Ostatecznie wrócił do występów.
W sobotę częstochowską ekipę czeka starcie z Legią Warszawa.