Tak źle jeszcze nie było. Pep Guardiola po piątej porażce Manchesteru City
2024-11-23 21:37:27; Aktualizacja: 1 godzina temuMenedżer Pep Guardiola przyzwyczaił nas do seryjnego wygrywania meczów w charakterze opiekuna Barcelony, Bayernu Monachium i Manchesteru City. Dlatego ze zdziwieniem patrzymy na jego pierwszy poważniejszy kryzys trenerski w postaci zanotowania piątej z rzędu porażki z „The Citizens”.
Utytułowany hiszpański szkoleniowiec przegrał w trakcie swojej kariery wiele spotkań. Zazwyczaj nie przeradzały się one w dłuższą serię, bo potrafił w ekspresowym tempie przywrócić swój zespół na właściwe tory.
Nadszedł jednak dzień, w którym Pep Guardiola musi zmierzyć się z największym kryzysem w dotychczasowej przygodzie w trenerskim zawodzie za sprawą zanotowania piątej porażki z rzędu w Manchesterze City. Tym razem sposób na przechytrzenie urzędującego mistrza Anglii znalazł Tottenham, demolując przeciwnika na jego terenie aż 0:4.
Natomiast wcześniej „The Citizens” uznawali kolejno wyższość „Kogutów” w Pucharze Ligi, Bournemouth i Brighton w Premier League oraz Sportingu w Lidze Mistrzów.Popularne
53-letni sternik ekipy z Etihad Stadium, który dopiero co przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2027 roku, zdaje sobie sprawę z zaistniałego kryzysu i nieustannie pracuje nad tym, żeby w kolejnym meczu przełamać fatalną passę, która dopadła prowadzony przez niego zespół.
- W tej chwili jesteśmy niestabilni w obronie. Zaczęliśmy naprawdę dobrze, ale jak zwykle, ale nie udało się nam strzelić gola, a potem go straciliśmy i następnie kolejnego, co w naszej aktualnej sytuacji jest trudne do odrobienia - stwierdził po starciu z drużyną z Londynu.
- Jedyną szansą, jaką przed sobą mamy jest pozostanie przy tym, co do tej pory robiliśmy. Ostatnie osiem lat przynosiło dobre wyniki, dlatego zmiana podejścia byłaby błędem. W życiu i sporcie nie ma bajek, czasami trzeba przeżyć takie sytuacje. Trzeba to zaakceptować. Nie można się nawzajem obwiniać. Musimy trzymać się razem i kontynuować to, co zrobiliśmy - kontynuował.
- Nie wiem, co się wydarzy w tym sezonie, ale ani przez sekundę nie przestanę wierzyć w tych zawodników. Nie ma na świecie drużyny, która potrafiłaby utrzymać sukces przez osiem, dziewięć czy dziesięć lat z rzędu. Oczywiście nie wszystko teraz u nas funkcjonuje jak należy, ale staramy się to przeanalizować, by przejść do następnego meczu i zobaczyć, co się stanie - dodał.
Manchester City utrzymał po tej przegranej drugie miejsce w tabeli, ale czuje na swoich plecach oddech Chelsea, Arsenalu i Brighton. Ponadto ma już pięć punktów straty do Liverpoolu, który swój mecz w ramach trwającej kolejki rozegra w niedzielę przeciwko ostatniemu w tabeli Southampton.