Te dwie gwiazdy Liverpoolu nigdy za sobą nie przepadały. Roberto Firmino ujawnia: Dziwnie się patrzyło, jak rozmawiają
2023-11-10 11:09:10; Aktualizacja: 1 rok temuRoberto Firmino, były gwiazdor Liverpoolu, ujawnił w książce „SÍ SEÑOR: My Liverpool Years”, że dwie gwiazdy Liverpoolu, czyli Sadio Mané (obecnie Al Nassr) oraz Mohamed Salah, nigdy nie żyły w najlepszych relacjach.
Liverpool to jedna z najlepszych drużyn w ostatnich latach. Z Jürgenem Kloppem u sterów udało się wygrać nie tylko Ligę Mistrzów, ale też mistrzostwo kraju.
Choć z boku wydawało się, że atmosfera w zespole jest wspaniała, to wygląda na to, że nie wszyscy gracze ekipy z Anfield za sobą przepadali
W książce „SÍ SEÑOR: My Liverpool Years” o szorstkich relacjach Sadio Mané (obecnie Al Nassr) oraz Mohameda Salaha opowiedział Roberto Firmino (Al Ahli Dżudda).Popularne
„Mo Salah i Sadio Mane nigdy nie byli najlepszymi przyjaciółmi. Każdy z nich trzymał się na uboczu. Rzadko widywało się ich rozmawiających. Być może miało to związek z rywalizacją Egiptu i Senegalu w afrykańskich rozgrywkach. Naprawdę nie wiem. Ale też nigdy nie przestali rozmawiać, nigdy nie zerwali więzi. Zawsze zachowywali się z najwyższym profesjonalizmem” - czytamy.
Potem dał przykład takiej sytuacji:
„Byliśmy w tunelu i wracaliśmy do szatni po przekonującym zwycięstwie 3-0 z Burnley. Atmosfera była oczywiście napięta. Pomimo dobrego wyniku, mecz został naznaczony wybuchem wściekłości Sadio Mané, gdy został zastąpiony w ostatnich minutach.
Kamery uchwyciły wszystko. Sadio był wściekły nie tylko dlatego, że został zdjęty z boiska. Chwilę wcześniej Mohamed Salah próbował oddać strzał na bramkę, gdy miał czyste podanie do Mané, który był wolny w środku pola. Cóż, mój angielski nie jest najlepszy, więc nie mogę powiedzieć, co dokładnie krzyczał Mané, gdy zszedł z boiska. Ale nie było to nic miłego! James Milner próbował go uspokoić, ale Sadio pozostał wściekły, siedząc na ławce i gestykulując.
Znałem tych chłopaków bardzo dobrze, może lepiej niż ktokolwiek inny. To ja byłem tam na boisku, pomiędzy nimi. Widziałem ich spojrzenia, grymasy, mowę ciała, niezadowolenie, gdy jeden był zły na drugiego. Czułem to. Byłem łącznikiem między nimi w naszej grze w ataku i strażakiem w tych momentach. Dla wielu ta wymiana zdań między Sadio i Mo była pierwszą, dla niektórych pierwszą i ostatnią. Ale ja wiedziałem, że to się rodziło od poprzedniego sezonu, 2018/2019. Moim obowiązkiem było rozładowanie sytuacji między nimi. Nalanie wody do ognia - nigdy benzyny.
Napięte chwile zazwyczaj szybko mijały. W następnym meczu jeden podawał piłkę do drugiego lub do mnie, a potem świętowaliśmy kolejną bramkę dla naszej drużyny. Razem. Salah i Mané mieli już wcześniej swoje małe problemy, ale tym razem wszystko wydarzyło się na boisku, by świat mógł to zobaczyć. Tamtego dnia, w Burnley, zasłona opadła.
Gdy wchodziliśmy po schodach, schodząc z boiska, nastrój był ciężki. Nie było radości po kolejnym zwycięstwie - naszym czwartym w czterech meczach Premier League. I znowu byłem w środku tej dwójki. Za Salahem i przed Mané w tunelu, kamera patrzyła prosto na nas. Kiedy to zobaczyłem, nie mogłem się nie uśmiechnąć, robiąc minę, która mówiła coś w stylu: 'Widziałeś to?! Między tymi facetami zrobiło się dziś gorąco! Ale nie martw się. To nic takiego'.
Ich kłótnia nie była zabawna. Potencjalnie mogła przysporzyć nam problemów. Ale ta ironiczna mina, którą zrobiłem, była miną kogoś, kto wiedział, że to nie doprowadzi do niczego poważnego. Może Boss i inni się martwili. Ja się nie martwiłem! Myślę, że kibice Liverpoolu, widząc moją reakcję, zaśmiali się, odłożyli zmartwienia na bok i poszli świętować kolejne zwycięstwo ze swoimi przyjaciółmi” - podkreślił.
Roberto Firmino po przeprowadzce do Arabii Saudyjskiej rozegrał łącznie 14 spotkań, a w nich strzelił trzy gole i miał trzy asysty.
Kontrakt ma ważny do 30 czerwca 2026 roku.