Tego powrotu do Lecha Poznań na razie raczej nie będzie
2025-06-22 16:59:58; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
W ramach letniego okna transferowego do Lecha Poznań powrócił Mateusz Skrzypczak. Mniej lub bardziej intensywnie z „Kolejorzem” są łączeni również inni jego byli zawodnicy. Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl zasugerował, że przynajmniej na razie raczej nie dojdzie do transferu Tymoteusza Puchacza.
Mateusz Skrzypczak opuścił szeregi Lecha Poznań w 2022 roku, by wrócić do niego w obecnym po zakończeniu trzyletniej przygody w Jagiellonii Białystok, z którą sięgnął po tytuł mistrzowski oraz triumf w Superpucharze Polski. Koszt powrotnego transferu środkowego obrońcy wyniósł 900 tysięcy euro.
Trenować z „Kolejorzem” będzie również inny jego były piłkarz, a mianowicie Robert Gumny, który odchodzi z Augsburga. W tym przypadku na razie sprawa nie jest przesądzona. Prawy obrońca ma też inne oferty.
Jeszcze jednym głośnym nazwiskiem związanym w przeszłości z Lechem i rozglądającym się za nowym klubem jest Tymoteusz Puchacz. Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl dał jednak do zrozumienia, że przynajmniej na razie na taki ruch się nie zanosi. Popularne
- Z tego, co wiem, to nie będzie Lech Poznań. Ta nadzieja jest raczej marna - przyznał dziennikarz na kanale Meczyki.pl na YouTubie.
26-letni lewy obrońca lub wahadłowy grał w „Kolejorzu” do 2021 roku. Obecnie jest związany kontraktem z Holstein Kiel, które zimą wypożyczyło go do Plymouth Argyle. W Anglii uzbierał 15 występów i jedną asystę w Championship.
Sama ponowna zmiana otoczenia przez Puchacza jest bardzo prawdopodobna, ale po prostu na razie nie wydaje się, by miał wylądować w Poznaniu.