Doświadczony zawodnik przez osiem lat kierował defensywą paryżan, lecz kiedy jego ostatnia umowa zmierzała do końca, stronom nie udało się dojść do porozumienia. Efektem tego był wolny transfer 36-latka do Chelsea.
Przed kilkoma dniami, tuż przed debiutem w nowych barwach, odbyła się pierwsza konferencja prasowa Thiago Silvy jako piłkarza „The Blues”. Wtedy potwierdził on, że w ostatniej chwili PSG próbowało go zatrzymać, ale było już na to za późno. Podczas rozmowy Brazylijczyk wypowiadał się o swoim byłym klubie w samych superlatywach.
Dziś 88-krotny reprezentant „Canarinhos” postanowił rozliczyć się z przeszłością i powiedział, co naprawdę myśli o odejściu z Parc des Princes. Nie ukrywa on swojego żalu wobec kierownictwa ciągle aktualnego mistrza Francji.
– Najpierw Leonardo zapytał mnie, czy mógłbym zostać na kolejne dwa miesiące, aby rywalizować w turnieju Final Eight Ligi Mistrzów. Powiedziałem mu, że tak. Usłyszałem wtedy, że klub nie zaproponuje mi dalszej współpracy – rozpoczął.
– To sytuacja, która mocno mnie wkurzyła. Naprawdę nie podobał mi się sposób, w jaki to zostało przeprowadzone. Nawet jeśli trwała przerwa w rozgrywkach, należało to zrobić inaczej – dodał.
– Przez całą swoją karierę w PSG dawałem z siebie maksimum, nigdy nie blefowałem. To tak, jakby te trzy mecze w Final Eight zmieniły wszystko? I wszystko, co osiągnąłem w ciągu tych ośmiu lat, nie miało już znaczenia? To nie ma sensu. Leonardo przeprowadził wszystko w niezręczny i pośpieszny sposób. Nawiasem mówiąc, nie tylko ze mną. Myślę też o Cavanim, który jest najlepszym strzelcem w historii PSG. Mówię to, żeby klub mógł się rozwijać i nie popełniał tego rodzaju błędów w przyszłości – kontynuował.
– To smutne, że nie mogłem pożegnać się z kibicami. Najgorsze jest to, że tak samo było w AC Milan. W tym czasie Pirlo, Nesta i Gattuso zagrali swój ostatni mecz i byli żegnani na San Siro. Byłem tam z nimi, ale nie wiedziałem, że również rozgrywam swój ostatni mecz. Później pojechałem na Igrzyska Olimpijskie do Londynu i bez pożegnania dołączyłem do PSG. To okropne, że ostatni raz nie mogłem poczuć sympatii fanów PSG. To boli mnie najbardziej. Będę nadal wspierał ten klub, który pozostanie w moim życiu na zawsze – zakończył.
Piłkarz z Kraju Kawy opowiedział również o kulisach wyboru przyszłego klubu, gdy w kolejce po niego ustawiły się Chelsea oraz Olympique Lyon.
– Dopiero po finale mój agent powiedział mi o zainteresowanych klubach i dowiedziałem się, że Juninho marzył o sprowadzeniu mojej osoby do Olympique’u Lyon. (…) Prawdę mówiąc, kiedy wiedziałem, że to koniec z PSG, zawsze liczyłem na coś dużego. Początkowo obawialiśmy się, że mój wiek będzie przeszkodą, bo trudno jest znaleźć klub, gdy masz ponad 33-34 lata. Ale nie chciałem w to wierzyć, modliłem się, aby Bóg znalazł dla mnie projekt, który spełni moje ambicje. Wysłuchał mnie, bo Chelsea jest najlepsza w Anglii – oznajmił.
Thiago Silva jak na razie ma za sobą dwa spotkania w koszulce Chelsea, lecz obu nie będzie wspomniał najlepiej, nawet pomimo faktu, że miał już okazję przywdziewać opaskę kapitańską. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku i znalazł się w niej zapis umożliwiający klubowi przedłużenie z piłkarzem współpracy o następne 12 miesięcy.