Legenda francuskiego futbolu próbowała już dwukrotnie swoich sił w roli samodzielnego trenera, obejmując stery nad AS Monaco oraz CF Montréal (poprzednio Montréal Impact).
W obu tych zespołach 45-latek nie odniósł żadnego znaczącego i dlatego przedwcześnie zakończył swój pobyt w jednym oraz drugim klubie.
Z tego też powodu powrócił w maju ubiegłego roku do sztabu szkoleniowego Roberto Martíneza w reprezentacji Belgii w charakterze jego asystenta. Tę rolę sprawował już w latach 2016-2018.
Thierry Henry odnajduje się dobrze w tej funkcji i teraz dostąpi niespodziewanego zaszczytu w postaci zastąpienia Hiszpana na ławce trenerskiej „Czerwonych Diabłów”.
49-latek został ukarany czerwoną kartką w pojedynku z Walią (2:1) za utrudnianie wznowienia gry przeciwnikowi wyrzutem piłki z autu w doliczonym czasie gry.
Królewski Belgijski Związek Piłki Nożnej nie zgodził się z decyzją arbitra i złożył stosowne odwołanie do UEFA, ale i bez tego stało się jasne, że Martínez nie będzie mógł poprowadzić drużyny narodowej w ostatnim starciu w Lidze Narodów przeciwko Holandii (25 września o godzinie 20:45).
Dlatego też w strukturach tamtejszej federacji oraz sztabu zapadła decyzja o powierzeniu Henry'emu misji poprowadzenia „Czerwonych Diabłów” w meczu z „Oranje”, który musi się zakończyć trzybramkowym zwycięstwem Belgów, by ci przeskoczyli rywala w ligowej tabeli i tym samym awansowali do Final Four tych rozgrywek.