„To był prawdziwy szok, nie mogliśmy w to uwierzyć”. Ojciec Deana Huijsena wsadził kij w mrowisko

2025-09-29 10:03:29; Aktualizacja: 3 godziny temu
„To był prawdziwy szok, nie mogliśmy w to uwierzyć”. Ojciec Deana Huijsena wsadził kij w mrowisko Fot. IMAGO/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Tuttosport

Dean Huijsen spełnia się jako piłkarz Realu Madryt, jednak jeszcze ponad rok temu wydawało się, że jego wielka kariera będzie miała ciąg dalszy w Juventusie. W wywiadzie dla „Tuttosport” Donny Huijsen do teraz nie może uwierzyć, jak potraktowano tam jego syna.

Stoper stanowi główną podporę w zespole Xabiego Alonso. Po transferze z Bournemouth od początku jest wystawiany w podstawowym składzie, choć już dwukrotne zdążył zarobić czerwoną kartkę.

Swego czasu Huijsenowi przepowiadano piękną przyszłość w Juventusie. To właśnie tam szkolił się od 2021 roku po tym, jak został zauważony w Máladze. Prawdziwej szansy nigdy jednak nie dostał, i to pomimo bardzo dobrych opinii zapracowanych na wypożyczeniu w AS Romie.

Finalnie przed startem poprzedniej kampanii za około 15 milionów euro plus bonusy. Z biegiem czasu „Stara Dama” musi niezwykle żałować, że przynajmniej nie udało się wynegocjować wyższej stawki za reprezentanta Hiszpanii.

Z kolei ojca Deana Huijsena nadal trapi fakt, jak 20-latek został potraktowany przez dyrektora sportowego Cristiano Giuntolego oraz ówczesnego szkoleniowca Juventusu, Thiago Mottę.

– To był prawdziwy szok. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Było źle, nawet bardzo. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Nie mogliśmy w ogóle zrozumieć przyczyn wymuszonego rozstania – rozdrapał rany Donny Huijsen.

– Dean był wspaniały w Turynie. Doskonale mówi po włosku, wszyscy go cenili i lubili, od członków sztabu szkoleniowego po magazyniera w całym świecie Juventusu. Giuntoli był jednak stanowczy, a Motta brutalny w swoim przekazie o odłączeniu go od tego projektu. Powiedziano mu, że ma zakaz trenowania z pierwszym zespołem – dodał.

Ostatecznie piłkarzowi to wymuszone odejście wyszło na dobre. Bournemouth już po jednym sezonie okazało się trampoliną do podpisania kontraktu z gigantem. „Wisienki” zarobiły na sprzedaży około 60 milionów euro. To największy zastrzyk gotówki w ich historii w ramach jednej transakcji wychodzącej.