„To jakaś obsesja. Gonçalo Feio dzwonił, dopytywał kiedy zejdziemy”

2024-09-18 13:39:06; Aktualizacja: 2 godziny temu
„To jakaś obsesja. Gonçalo Feio dzwonił, dopytywał kiedy zejdziemy” Fot. FotoPyK
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Piłka Nożna

Marcin Sasal, trener Pogoni Grodzisk Mazowiecki, udzielił wywiadu na łamach tygodnika „Piłka Nożna”. W nim szkoleniowiec beniaminka drugiej ligi zdradził kulisy zajścia z udziałem Gonçalo Feio.

Cała sytuacja miała miejsce na początku września przed hitowym starciem na szczycie tabeli drugiej ligi, w którym Pogoń Grodzisk Mazowiecki mierzyła się z Wieczystą Kraków.

Drużyna dowodzona przez Marcina Sasala odbywała jednostkę treningową na obiektach Legia Training Center, co wynikało z zapisów umowy zawartej między gminą a stołecznym klubem.

W pewnym momencie ekipa z Grodziska Mazowieckiego została jednak wyproszona z boiska. Jak się okazało, stało się tak na prośbę trenera „Wojskowych”, Gonçalo Feio.

- W piątek trenowaliśmy na LTC na Legii, ponieważ jest umowa między gminą a klubem. Jeszcze była taka „fajna” sytuacja, że w połowie treningu przyszedł kierownik i powiedział, że trener Legii, Pan Gonçalo Feio, nie życzy sobie, żebyśmy trenowali na sąsiednim boisku. Więc w połowie treningu musieliśmy przenieść się na następne. [...] To jest po prostu nieprawdopodobne, na co się pozwala komuś w naszym kraju - tłumaczył wówczas Marcin Sasal.

Po czasie opiekun drugoligowego zespołu ponownie odniósł się do całej sytuacji w wywiadzie udzielonym na łamach tygodnika „Piłka Nożna”.

- Zrobił się szum i afera. Zaraz usłyszę, że Sasal się obraził. Nie, nie obraził. Ale poczułem się jakbym przyszedł w gości na przyjęcie, a potem mnie ktoś przesadził, bo pojawił się ważniejszy gość. Proszę zwrócić uwagę, że jest porozumienie samorządowe, że z obiektu mogą korzystać również inne kluby. My skorzystaliśmy z LTC dopiero dwa razy. Pogoń to nie jest mój prywatny klub, muszę dbać o warunki do treningu. Nie chciałem więc zaogniać sytuacji, zeszliśmy z placu, poszliśmy na inne boisko - przyznał 53-letni szkoleniowiec.

- Jednak muszę dbać o drużynę i nikt, a tym bardziej inny trener, nie może podważać mojego autorytetu, na to sobie nie pozwolę. Nie wiem dlaczego trener Feio nie chciał byśmy trenowali obok. Co niby mogliśmy podejrzeć? To jakaś obsesja. Gonçalo Feio dzwonił ponoć kilka razy, dopytywał kiedy my zejdziemy, bo on chce wejść obok na boisko. Tymczasem zdążyliśmy się przenieść, skończyć zajęcia, wyjechać z ośrodka, a Legii jeszcze nie było - dodał.

Pogoń Grodzisk Mazowiecki przewodzi aktualnie tabeli drugiej ligi z dorobkiem 20 punktów po ośmiu meczach.

Cała rozmowa z Marcinem Sasalem jest dostępna TUTAJ.