„To jeszcze nic wielkiego”. Patryk Klimala o strzeleckim kryzysie w Śląsku Wrocław

2024-04-06 11:11:53; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
„To jeszcze nic wielkiego”. Patryk Klimala o strzeleckim kryzysie w Śląsku Wrocław Fot. Mateusz Sobczak / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Śląsknet.com

Od momentu zimowej przeprowadzki z Hapoelu Beer Szewa do Śląska Wrocław Patryk Klimala nie strzelił ani jednego gola. Były młodzieżowy reprezentant Polski uspokoił jednak, że jeszcze za wcześnie, aby bić na alarm, zważywszy na mające wcześniej miejsce dłuższe okresy posuchy.

Podczas konferencji prasowej poświęconej zbliżającemu się meczowi z Wartą Poznań dziennikarze „torturowali” 25-latka o przyczyny kiepskiej dyspozycji w polu karnym przeciwnika. Pomimo dwóch meldunków w podstawowym składzie i pięciu z ławki rezerwowych w żadnym momencie nie znalazł sposobu na skuteczne wykończenie akcji.

– Trudno powiedzieć. Może zabrakło koncentracji albo pazerności, o której wspominał trener. Nie rozdrapuję tego i idę przed siebie. Kiedy w Stanach Zjednoczonych nie zdobyłem bramki przez 17 albo 18 meczów, mocno siedziało mi to w głowie. Siedem spotkań z rzędu to jednak jeszcze nic wielkiego – pocieszał się wychowanek Jagiellonii Białystok.

– Bardziej komfortowo bym się czuł, jakbym grał dłużej, ale takie są decyzje trenera. Otrzymałbym więcej szans, gdybym wykorzystywał sytuacje. Z tego powodu mogę mieć pretensje wyłącznie do siebie – dodał.

– Gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że w kwietniu nie będę miał żadnej bramki, to bym mu nie uwierzył. Na pewno jest to coś, z czego nie jestem zadowolony, ale nie siedzi mi to w głowie. Ciężko pracuję, żeby strzelić pierwszego gola dla Śląska i jestem przekonany, że jest to wyłącznie kwestia czasu. Mam nadzieję, że wpiszę się na listę strzelców podczas spotkania przeciwko Warcie – podsumował.

Szansa na trafienie w ósmym z kolei występie przytrafi się już w sobotni wieczór, 6 kwietnia o 20:00. Transmisja tradycyjnie w Canal+ Sport.