Inauguracja Ligi Mistrzów 2023/2024 powinna zakończyć się osiągnięciem nowego kamienia milowego w długiej karierze reprezentanta Polski. Dotychczas tylko Cristiano Ronaldo i Lionel Messi, bez wątpienia największe piłkarskie gwiazdy XXI wieku, wyraźnie przekroczyły barierę stu zdobytych bramek, sumując wszystkie rozgrywki Starego Kontynentu.
Za chwilę na trzecim miejscu podium może znaleźć się 35-letni Lewandowski, który znajduje się o jednego gola od zawitania do zacnego grona. Przydarza się wspaniała okazja, aby świętować ten indywidualny sukces przed oczami własnych kibiców. Już w ten wtorek „Blaugrana” podejmie na Stadionie Olimpijskim Royal Antwerp.
Należy podkreślić, że „Lewy” pakował piłkę do siatki nie tylko w elitarnej Lidze Mistrzów. Przy 91 trafieniach zanotowanych na najwyższym szczeblu, pozostałe osiem dodał w Lidze Europy, dawniej nazywanej też Pucharem UEFA, włącznie z eliminacjami jeszcze w barwach Borussii Dortmund (1) i Lecha Poznań (7).
Do uzyskania 99 goli piłkarz potrzebował 138 występów. Oczywiście większość z nich zaliczył w Lidze Mistrzów. W barwach Bayernu Monachium futbolówkę w siatce rywala umieszczał aż 69 razy. 17-krotnie czynił to w BVB, zaś pięciokrotnie w Barcelonie.
Patrząc na aktualną formę, nasz rodak dopiero zaczyna się rozkręcać. W bieżącej edycji LaLigi zdążył zdobyć trzy bramki.
Z obecnie uczestniczących piłkarzy w europejskich rozgrywkach za plecami Lewandowskiego Thomas Müller ma zaledwie 53 gole (wszystkie w Lidze Mistrzów). Niedawno grający w Realu Madryt Karim Benzema zgromadził ich z kolei 92 (doliczając Superpuchar).