„To największy błąd Legii Warszawa. Nie powinna z niego rezygnować”. Dziennikarz bez cienia wątpliwości
2024-02-26 11:18:34; Aktualizacja: 10 miesięcy temuLegia Warszawa przeżywa zauważalny kryzys, co rzutuje na notowaniach Kosty Runjaicia wśród kibiców. Andrzej Twarowski uważa, że wielkim błędem stołecznego klubu było zwolnienie Jacka Magiery, o czym zapewniał na Kanale Zero.
Legia Warszawa pełna nadziei i ambicji podchodziła do bieżącego sezonu. Początkowo udanie realizowała swoje cele, imponując szczególnie grą w ofensywie.
Podopieczni Kosty Runjaicia nie wytrzymali rywalizacji na trzech frontach. Już w grudniu, na etapie 1/8 finału, odpadli z Koroną Kielce w Pucharze Polski. Zrekompensowali to kibicom awansem do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy.
Mimo sporej pewności siebie „Wojskowi” ulegli w pełni zasłużenie w dwumeczu z Molde, kończąc tym samym swoją przygodę w europejskich zmaganiach.Popularne
Legii pozostała już jedynie walka w Ekstraklasie. Cierpliwość kibiców znajduje się na wyczerpaniu. Piąte miejsce w tabeli należy uznać za spore rozczarowanie.
Notowania Kosty Runjaicia znacznie spadły. Władze klubu z Łazienkowskiej nie rozważają jednak rozstania.
Sytuacja stołecznej ekipy została poruszona przez Andrzeja Twarowskiego na Kanale Zero.
- To był największy błąd Legii, rezygnacja z trenera Jacka Magiery. On zna ten klub od podszewki. To mogła być dłuższa perspektywa, ale tam nigdy jej nie będzie. Cały czas jest presja, ciśnienie. Wielkiej zmiany sobie nie wyobrażam. Ktoś przyjdzie, wygra cztery mecze i będzie chwalony pod niebiosa. Potem dwa zremisuje, dwa przegra i będzie jazda, że trzeba nowego trenera. Takie ciągłe rotacje to droga donikąd - tłumaczył komentator Viaplay.
Jacek Magiera zbierał w Legii pierwsze plony na trenerskim poletku. Po latach spędzonych w roli asystenta, a następnie krótkim epizodzie za sterami rezerw, przejął w 2016 roku pierwszą drużynę. Kampanie 2016/2017 zwieńczył mistrzostwem kraju.
Z warszawską ekipą rywalizował również w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jego podopieczni pokonali wówczas Sporting, zremisowali z Realem Madryt i po widowiskowym boju przegrali 4:8 z Borussią Dortmund.