To nowy bohater Korony Kielce. Jacek Zieliński miał nosa
2025-05-06 14:37:49; Aktualizacja: 14 minut temu
Nie sam Mariusz Fornalczyk niesie Koronę Kielce ku górze tabeli. Na wyróżnienie zasługuje większa liczba zawodników, w tym znakomicie spisujący się w ostatnich tygodniach Dawid Błanik, który odkąd wskoczył do podstawowego składu, jest kluczową postacią w zespole trenera Jacka Zielińskiego.
Wiosną Korona zaskakuje w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jeszcze przed inauguracją trwającej rundy „Złocisto-Krwiści” byli typowani jako jeden z głównych kandydatów do spadku z Ekstraklasy, natomiast po zimowym okresie przygotowawczym oblicze zespołu Jacka Zielińskiego zmieniło się diametralnie, a nowe rozdanie symbolizuje metamorfoza Mariusza Fornalczyka.
W połowie kwietnia nastał jednak moment, którego ze względu na nieocenioną wartość występów młodzieżowego reprezentanta Polski w stolicy województwa świętokrzyskiego mocno się obawiano. Po dwóch porażkach z Radomiakiem Radom oraz Lechem Poznań zamieszani w walkę o utrzymanie kielczanie podejmowali na własnym obiekcie Widzew Łódź, a Fornalczyk pauzował za nadmiar żółtych kartek.
Wtedy trener Zieliński postawił od pierwszych minut na Dawida Błanika, który odwdzięczył się asystą z rzutu wolnego przy bramce Konstantinosa Sotiriou. Tamtym meczem 28-latek wywalczył sobie także wyjściowy plac na kolejne spotkania z Piastem Gliwice, Jagiellonią Białystok oraz GKS-em Katowice, podczas których uzbierał łącznie trzy ostatnie podania oraz strzelił gola na wagę zgarnięcia trzech punktów.Popularne
Trafienie w poniedziałkowym pojedynku z beniaminkiem polskich rozgrywek było dla niego trzecim w bieżącym sezonie, a zarazem drugim zanotowanym przeciwko temu samemu rywalowi. Kiedy bowiem Korona zawitała jesienią na Bukową, wprowadzony na boisko z ławki rezerwowych Błanik rozstrzygnął losy rywalizacji na korzyść przyjezdnych, pokonując Dawida Kudłę w 88. minucie zawodów.
- Szczerze powiem, że liczyłem na to, że historia zatoczy koło i tak się stało - powiedział po rewanżowym meczu na Exbud Arenie. Jego bramka z czwartej minuty doliczonego czasu pozwoliła gospodarzom zatrzymać komplet „oczek” w Kielcach.
Kontrakt Dawida Błanika obowiązuje jeszcze przez nieco ponad dwanaście miesięcy. To zatem odpowiednia pora, by działacze Korony poważnie zastanowili się nad zaoferowaniem mu nowej umowy. A że warto, dowodzą temu ostatnie jego występy.