To on wybrał nowego trenera Legii Warszawa. „Mój indywidualny pomysł”
2025-06-16 11:28:39; Aktualizacja: 5 godzin temu
Legia Warszawa zatrudniła na stanowisku trenera Edwarda Iordănescu. Na pierwszej konferencji prasowej Michał Żewłakow zapewnił, że to on odpowiada za wybór rumuńskiego szkoleniowca.
Kibice z niecierpliwością czekali na komunikat ogłaszający nowego trenera. W przestrzeni medialnej połączono z pracą przy Łazienkowskiej wiele nazwisk. Do pewnego momentu wydawało się, że wybór padnie na Aleksieja Szpilewskiego.
Ostatecznie Legia postawiła na Edwarda Iordănescu.
46-letni szkoleniowiec ostatnio prowadził reprezentację Rumunii, z którą w 2024 roku awansował do 1/8 finału Mistrzostw Europy. Był to jego ostatni epizod w roli selekcjonera. Najbardziej udany okres w jego karierze trenerskiej przypadł na czas pracy w CFR Cluj, gdzie sięgnął po mistrzostwo Rumunii oraz dwukrotnie zdobył krajowy puchar.Popularne
Nie brakowało ostatnio opinii, że Michał Żewłakow w rzeczywistości nie posiada zbyt dużej decyzyjności odnośnie finalnego wyboru trenera. Dyrektor sportowy „Wojskowych” na poniedziałkowej konferencji zapewnił, że jest jednak zupełnie inaczej.
- Mieliśmy w zasadzie trzy tygodnie, by znaleźć nowego trenera. Podpisaliśmy kontrakt na okres dwóch lat. Okres dwóch tygodni, okres selekcji trenera, był dla mnie stresujący i wyczerpujący. Odzwyczaiłem się od funkcjonowania w taki sposób. [...] Kilka słow odnośnie samego procesu. Mieliśmy wspólnie ustaloną listę kandydatów, z którymi chcieliśmy porozmawiać. Przyznam szczerze, że jeśli chodzi o pomysł trenera Iordandescu to był mój, indywidualny pomysł. Mam przekonanie, że to był najlepszy z możliwych wyborów - zadeklarował były reprezentant Polski.
- Prawda jest połowiczna. Pierwszy kontakt w stosunku trenera wykonałem ja. Po długiej rozmowie. To była moja inwencja. Oczywiście, później chciałem to skonfrontować z Dariuszem Mioduskim. [...] Przy drugim naszym kontakcie wspólnie z Dariuszem Mioduskim rozmawialiśmy z trenerem. To była też prośba trenera. [...] Jeśli chodzi o Tomasza Włodarczyka, to się jednak pomylił - dodał.