To poróżniło Górnika Zabrze i Jana Urbana

2025-04-01 19:38:13; Aktualizacja: 1 dzień temu
To poróżniło Górnika Zabrze i Jana Urbana Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Dziennik Zachodni

Coraz więcej wskazuje na to, że kontrakt Jana Urbana z Górnikiem Zabrze nie zostanie przedłużony. „Dziennik Zachodni” doszedł do informacji, które kwestie stanowią największy problem w rozmowach szkoleniowca z klubem.

Jan Urban w Górniku Zabrze osiąga naprawdę dobre wyniki, a przy tym jego zespół oferuje ładną dla oka grę, mimo że właściwie co okno transferowe musi radzić sobie ze sporymi przetasowaniami w kadrze. Szkoleniowiec za swoją pracę w Zabrzu jest chwalony - nie bez powodu wiele osób widzi w nim idealnego następcę Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacji Polski.

W takich okolicznościach wydawało się, że „Trójkolorowi” zrobią wszystko, aby przedłużyć, wygasający wraz z końcem czerwca, kontrakt Urbana, a tymczasem najnowsze informacje wskazują na to, że klubowi działacze wcale nie są na to do końca chętni. Sam Urban miał też już nawet osiągnąć ustne porozumienie w sprawie objęcia od przyszłego sezonu Legii Warszawa.

„Dziennik Zachodni” doszedł do informacji, co stanowiło najbardziej problematyczne kwestie w rozmowach 62-latka z klubem w sprawie przedłużenia współpracy. Miały być to:

- przeciągająca się prywatyzacja klubu i przez to nie do końca jasna wizja przyszłości;

- ciągła przebudowa zespołu, co uniemożliwiało realizację ambicji szkoleniowca;

- różne wizje polityki kadrowej - klubowi działacze mieli oczekiwać, aby nowosprowadzeni zawodnicy, którzy mają potencjał sprzedażowy, szybko grali w pierwszym składzie, a tymczasem Urban raczej ostrożnie wprowadza ich do zespołu.

Nie bez znaczenia ma być też fakt, że Górnik cały czas nie ma prezesa, a władzę w nim sprawuje dwóch członków zarządu, Michał Siara oraz Bartłomiej Gabryś, jednak duży wpływ na ich decyzje ma Łukasz Milik, dyrektor sportowy, którego wizja klubu różni się od tej Urbana.

Informatorzy „Dziennika Zachodniego” twierdzą, że szanse na pozostanie szkoleniowca na ławce „Trójkolorowych” są „znacznie niższe niż pół na pół”.