Tottenham bezlitosny dla Hugo Llorisa. Albo wóz, albo przewóz
2023-09-07 09:37:30; Aktualizacja: 1 rok temuHugo Lloris nie zdołał do tej pory odejść z Tottenhamu. Jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni, to czekają go bardzo trudne miesiące. Władze „Kogutów” podejdą do sprawy bez skrupułów - podaje „The Guardian”.
Bramkarz z Nicei zasłużył na miano legendy Tottenhamu. Uzbierał dla niego ponad 440 występów, stając się pod tym względem rekordzistą. Niestety, jego czas w północnym Londynie dobiegł końca.
Szefostwo z High Road sprowadziło już następcę Francuza, Guglielmo Vicario. Na transfer Włocha przeznaczono rekordowe 19-20 milionów euro.
Lloris od początku nie chciał pełnić funkcji drugiego bramkarza. Zresztą w Tottenhamie te obowiązki przejął już 35-letni Fraser Forster.Popularne
Odejście mistrza świata z 2018 roku wydawało się przesądzone. Po jedenastu latach lojalnej służby mógł spakować walizki. Klub poszedłby mu nawet na rękę. W przypadku znalezienia ciekawej opcji jego roczna umowa zostałaby rozwiązana.
Przez długi czas mówiło się, że zwycięzca 36-latek jest blisko Lazio. Obiecano mu rolę dublera, ale wszystko spełzło na niczym. Lloris był wyborem prezydenta Claudio Lotito, ale Maurizio Sarri go nie chciał. Powód? Zatrudnienie tak silnej osobowości w charakterze zmiennika, mogłoby zagrozić równowadze w szatni.
W ostatnich dniach mercato o Francuza zabiegały AS Roma, Newcastle, a nawet OGC Nice, jego ukochany klub. Ostatecznie europejski rynek się zamknął, a on wciąż jest zawodnikiem Tottenhamu. I prawdopodobnie za to zapłaci. „The Guardian” twierdzi, że były zawodnik Lyonu może zostać odstawiony na boczny tor aż do następnego zimowego okienka transferowego.
Lloris nadal trenuje z pierwszą drużyną, lecz nie ma dla niego miejsca w kadrze meczowej.
Uratować 145-krotnego reprezentanta kraju mogłyby zespoły z Arabii Saudyjskiej lub Turcji. W tym pierwszym wypadku tamtejsze kluby mają czas do 7 września, by kontraktować zawodników. Okno nad Bosforem zamyka się z kolei 15 września.
Lloris jeszcze w poprzednim sezonie rozegrał 31 spotkań. Nie prezentował się wówczas najlepiej, stąd decyzja o znalezieniu mu zastępcy.