Tottenham zdobywcą Pucharu Ligi Europy. Klątwa przełamana, Manchester United na kolanach [WIDEO]

2025-05-21 22:58:13; Aktualizacja: 4 godziny temu
Tottenham zdobywcą Pucharu Ligi Europy. Klątwa przełamana, Manchester United na kolanach [WIDEO] Fot. Richard Callis/SPP/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

W 54. finale drugorzędnych klubowych rozgrywek europejskich Tottenham Hotspur pokonał Manchester United 1-0. Zwycięskiego gola dla londyńczyków strzelił Brennan Johnson.

To było wyjątkowe starcie nie tylko dlatego, że naprzeciw siebie stanęły ekipy z tego samego kraju. Bardziej w oczy rzucał się fakt, że nigdy wcześniej w historii nie zdarzyło się, aby o trofeum walczyły zespoły znajdujące się na skraju spadku: 17. z 16. miejscem w Premier League.

Tak wygląda sytuacja na kolejkę przed zakończeniem krajowych zmagań. W międzyczasie nastąpił istotny przerywnik. Triumf w Lidze Europy to jednocześnie gwarant uczestniczenia w Lidze Mistrzów na następny sezon.

Obu ekipom zależało na końcowym sukcesie. Na San Mamés w Bilbao podczas pierwszej odsłony kibice zobaczyli znacznie więcej rwanej gry, błędów po jednej i po drugiej stronie pod własnymi polami karnymi, aniżeli składnych akcji.

Dużo fauli, w szczególności popełnianych przez „Koguty”, ale to jednak one zdołały przełamać wynik i utrzymać go do końca.

Kulminacyjny moment nastąpił w 42. minucie. Pape Matar Sarr dośrodkował z lewego sektora, Johnson dotarł do bliższego słupka, po czym zamachnął się nogą w kierunku piłki. Nie trafił w nią czysto, lecz w wolnym tempie powędrowała ona do siatki także dzięki zasłudze Luke'a Shawa. André Onana już nie zdążył skutecznie zareagować.

Początkowo powstało zamieszanie, komu zapisać to trafienie. UEFA uznała, że na listę strzelców wpisał się reprezentant Walii, unieważniając samobójcze trafienie Anglika.

Ta jedna, dosyć przypadkowa bramka przesądziła o losach rywalizacji, choć United tworzyło swoje okazje. Często bardzo niepewnie przy interwencjach zachowywał się Guglielmo Vicario, ale ostatecznie żadne z jego zawahań nie okazało się kosztowne.

Raz piłkę z linii bramkowej heroicznie wybił Mikey van de Ven, powstrzymując Rasmusa Højlunda od celebrowania wyrównującego gola.

Tottenham pokonał United po raz czwarty w tym sezonie. Dokładnie taka sama liczba symbolizuje koniec czarnej serii przegranych finałów. Od zdobycia Pucharu Ligi Angielskiej w 2008 roku zespół później w tych samych rozgrywkach ulegał Manchesterowi United (2008/2009), Chelsea (2014/2015) oraz Manchesterowi City (2020/2021). Dodatkowo był o krok od Pucharu Europy (2018/2019), ale na drodze stanął Liverpool.

Ekipa z Old Trafford – o ironio – poniosła pierwszą porażkę w zakończonej edycji LE. Ostatecznie kończy zmagania na wszystkich frontach bez żadnej zdobyczy.

„Koguty” uzupełniają grono sześciu przedstawicieli z Anglii w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Miejsce zagwarantowały już sobie Liverpool, Arsenal, a pozostałe sloty powalczą Manchester City, Newcastle United, Chelsea, Aston Villa oraz Nottingham Forest. Rozstrzygnięcia już w najbliższy weekend.