Touré oburzony zachowaniem Manchesteru

2014-06-24 13:42:43; Aktualizacja: 10 lat temu
Touré oburzony zachowaniem Manchesteru Fot. Transfery.info
Maciej Wdowiarski
Maciej Wdowiarski Źródło: France Football

Kilka dni temu zmarł brat Yayi Touré. Zamiast przebywać z ciężko chorym Ibrahimem piłkarz Manchesteru musiał w Abu Dhabi świętować mistrzostwo Anglii zdobyte przez swój klub.

Wiele wskazuje na to, że Yaya Touré jednak opuści Manchester City. Stosunki na linii piłkarz-klub są napięte od dłuższego czasu. Wszystko zaczęło się od „afery urodzinowej”, kiedy to zawodnik narzekał, że w dzień swojego święta nie został przez działaczy potraktowany z należytym szacunkiem. Sprawa związana z życzeniami urodzinowymi miała być pretekstem do odejścia, ale większość nie brała na poważnie słów Touré twierdząc, że to zbyt błahy powód by opuszczać klub.

Teraz jednak sprawa wygląda o wiele poważniej i wiele wskazuje na to, że piłkarz naprawdę będzie chciał odejść z Manchesteru. Ciężko chory brat Yayi i Kolo – Ibrahim – kilka dni temu przegrał swoją walkę z rakiem i zmarł.  Touré nie mógł być jednak przy cierpiącym bracie ponieważ – jak twierdzi sam zawodnik – nie pozwolił mu na to klub.

- Jestem bardzo smutny. Cierpię, ponieważ podczas jego ostatnich dni nie zrobiłem dla niego nic. Ostatnie kilka miesięcy było najtrudniejszymi w moim życiu – powiedział Touré w wywiadzie dla "France Football".

Były piłkarz m.in. Barcelony stwierdził, że klub doskonale wiedział o problemach zdrowotnych jego brata. Mimotego, że zawodnik prosił działaczy o kilka dni wolnych, by przed wylotem na Mistrzostwa Świata spędzić czas z ciężko chorym Ibrahimem, Manchester nie wyraził na to zgody.

- Podczas gdy mój brat umierał ja poleciałem do Abu Dhabi, by świętować mistrzostwo Anglii. Całe szczęście, że przy Ibrahimie był Kolo – dodał Touré.

Yaya dodał, że w klubie dobrze wiedzieli o tym, że przez kilka ostatnich tygodni sezonu nie mógł skupić się na grze myśląc o chorym bracie. Stwierdził też, że mogło to być powodem jego kontuzji, jakich doznawał w końcówce rozgrywek.

- Co z tego, że mam sukcesy sportowe. To straszne uczucie, gdy wracasz do domu i wiesz, że cierpi ktoś kogo kochasz, a ty w żaden sposób nie możesz mu pomóc – zakończył Touré.

Czy ta sprawa definitywnie wpłynie na przyszłość piłkarza w Manchesterze? Dla niego samego miarka się już chyba przebrała i prawdopodobnie będzie chciał znaleźć nowy klub.